Velon, czyli kamery na rowerach

Najsilniejsze grupy chcą, by wyścigi były atrakcyjniejsze i zyskowne.

Publikacja: 26.11.2014 01:00

Kolarstwo i telewizja są już w bliskim związku

Kolarstwo i telewizja są już w bliskim związku

Foto: AFP

Projekt nazywa się Velon. Przystąpiło do niego 11 zespołów z licencją World Tour, w tym: Omega Pharma Quick-Step (jeździ w niej Michał Kwiatkowski), Tinkoff Saxo (Rafał Majka), Lampre (Przemysław Niemiec). Zabrakło grup francuskich: AG2R, Europcar i FDJ oraz kazachskiej Astany, rosyjskiej Katiuszy i hiszpańskiej Movistar.

Reformatorzy chcą bardziej ekscytujących wyścigów, wprowadzenia czytelnego kalendarza imprez oraz – co chyba najważniejsze – większych zysków dla grup.

Pomóc w realizacji tych zadań ma Graham Bartlett, były dyrektor handlowy piłkarskiego klubu Liverpoolu, telewizji Sky Sport i firmy Nike. – Trzeba skończyć z dotychczasowym modelem, w którym 95 procent budżetu grupy pozyskują od sponsorów. Ten system jest kruchy biznesowo. Chcemy to zmienić, wprowadzając nowe technologie i dzięki temu zapewnić większe emocje i zyski – zapowiada Bartlett.

Jedną z innowacji, którą na stałe chcą wprowadzić autorzy projektu, jest montowanie niewielkich kamer na rowerach. Obraz z „wnętrza wyścigu" (InCycle video) miałby stanowić integralną część transmisji. Technologia ta była już testowana – ale na razie nie w relacjach na żywo – podczas niektórych etapów Tour de France, Tour de Suisse oraz wyścigu Dookoła Kalifornii. Kolarzom nie przeszkadzała, a bardzo uatrakcyjniła relacje. Jej wielkim entuzjastą okazał się prezes Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI) Brian Cookson. – Kolarstwo musi iść z duchem czasu, zachowując jednak przy tym esencję naszego sportu. Byłoby fantastyczne, gdybyśmy mogli oglądać Chrisa Froome'a podjeżdżającego pod Mont Ventoux, albo długi finisz na Polach Elizejskich dzięki małym kamerkom na rowerach – mówił Cookson.

O ile ten pomysł nie budzi niczyjego sprzeciwu, o tyle kolejne będą stanowić przedmiot sporu. Projekt Velon zakłada bowiem ograniczenie władzy UCI i właścicieli wyścigów, zmiany w kalendarzu, a nawet likwidację cyklu World Tour i wprowadzenie ligi. Grupy kolarskie mają też mieć zagwarantowaną znaczną część wpływów z transmisji telewizyjnych. Dzięki temu nie musiałyby żyć tylko dzięki hojności sponsorów.

– Nie chcemy niczego zabierać, tylko wprowadzić coś nowego, a potem się tym dzielić. Proponujemy nowy produkt dla sponsorów, telewizji i kibiców – zapowiada Bartlett. – Od kilku lat menedżerowie chcieli reformować ten sport, ale ich próby były nieudane. Mamy od roku nowego prezesa i ciekawi jesteśmy, jak on zareaguje na nasz pomysł – dodał.

– Kamery na rowerach to coś wspaniałego. Ale reszta? Jestem przeciw, za bardzo przypomina to NBA – stwierdził Jean-René Bernaudeau, dyrektor grupy Europcar, która znalazła się poza projektem Velon. Francuzi uznali, że „jest za bardzo anglosaski". Kolarze z grup, które przystąpiły do projektu, mówią o nim z entuzjazmem. – Takie zmiany mogą uczynić naszą dyscyplinę bardziej zrozumiałą i dostępną – stwierdził Mark Cavendish z Omegi-Pharma.

Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem