Start czwartej rundy tegorocznych mistrzostw świata Formuły 1 ułożył się po myśli kierowców Ferrari. Co prawda na czele znalazł Hamilton, który pierwszy raz w karierze zdobył pole position w Bahrajnie, ale za jego plecami Sebastian Vettel utrzymał drugą pozycję, a Raikkonen wypchnął z pierwszej trójki Nico Rosberga. Drugi kierowca Mercedesa, który w trzech pierwszych rundach wyraźnie przegrywał z zespołowym partnerem, tym razem nie dał sobie w kaszę dmuchać. Na czwartym okrążeniu wyprzedził Raikkonena, a na dziewiątym poradził sobie z Vettelem.
Zanosiło się na kolejny łatwy dublet Mercedesa, ale Ferrari nie chciało składać broni. Sygnał do zmiany opon za każdym razem dawał Vettel i rywale musieli reagować. Rosberg zjeżdżał na swój pierwszy i drugi pit stop jedno okrążenie po rodaku i za każdym razem wracał na tor za nim. Kierowca Ferrari świetnie wykorzystywał atut świeżego ogumienia i wyprzedzał rywala z Mercedesa, ale ten szybko przywoływał czterokrotnego mistrza świata do porządku. Za drugim razem Vettel ułatwił mu zadanie, wyjeżdżając szeroko poza tor w ostatnim zakręcie. Uszkodził sobie przy tym przednie skrzydło i musiał zaliczyć nieplanowaną wizytę u mechaników na zmianę nosa. Spadł przez to na piątą lokatę, za Valtteriego Bottasa, i do samej mety nie poradził sobie z kierowcą Williamsa.
– Czuję, że zawiodłem zespół – przyznał Vettel. – Popełniałem błędy w bardzo ważnych momentach. Druga pozycja Kimiego pokazuje, co było możliwe, chociaż ja i Nico mieliśmy podobną strategię i trudno byłoby go wyprzedzić.
To, co nie udało się Vettelowi, nadrobił jego zespołowy partner. Raikkonen później zjechał na pierwszą zmianę opon i wybrał twardszą mieszankę. Dzięki temu na samą końcówkę wyścigu mógł znów założyć miękkie, szybsze ogumienie. Mocno postraszył rywali z Mercedesa, którzy dodatkowo zmagali się z przegrzanymi hamulcami. Rosberga dopadł dwa okrążenia przed metą i nawet nie musiał specjalnie wysilać się przy ataku: Niemiec pojechał prosto w pierwszym zakręcie, ułatwiając Raikkonenowi zadanie. Na zaatakowanie Hamiltona nie starczyło już czasu, ale kierowca Ferrari i tak osiagnął swój najlepszy wynik od półtora roku i pierwsze podium od Grand Prix Korei 2013, zdobytego jeszcze w barwach Lotusa.
– Nigdy nie cieszę się z drugiego miejsca – skwitował na podium Raikkonen. – Czekamy na lepsze rezultaty. Poprawiamy się jako zespół i będziemy walczyć o zwycięstwa.