Spodziewano się wygranej 39-letniego Kliczki przez nokaut, ale osiem lat młodszy Amerykanin się tym nie przejmował. Wierzył, że sprawi sensację w Madison Square Garden. Na widowni nie brakowało starych i nowych mistrzów, sławna hala wypełniona prawie po brzegi kipiała energią. Powiewały ukraińskie flagi, a w czasie walki głośniej dopingowano Ukraińca, który po ogłoszeniu werdyktu dziękował za to widzom.
Punktacja nie pozostawiała wątpliwości: 116:111, 116:111 i 118:109 dla Kliczki. Jennings, który poniósł pierwszą porażkę w trwającej zaledwie pięć lat zawodowej karierze, powiedział, że różnica jest zbyt duża.
– Zadałem mnóstwo ciosów na korpus, zasłużyłem na więcej, chcę rewanżu – mówił rozżalony.
Witalij Kliczko, mer Kijowa i były mistrz świata, był w Nowym Jorku u boku młodszego brata. Pochwalił Jenningsa, stwierdził, że był to ostatnio najtrudniejszy pojedynek Władymira i przyznał, że miał on spore kłopoty, by trafić Amerykanina prawą ręką. Na pytanie o rewanż odparł, że kolejnym przeciwnikiem brata będzie Brytyjczyk Tyson Fury.
Dla Kliczki walka z Jenningsem była 18. obroną mistrzowskiego pasa, który zdobył dziewięć lat temu. Najdłużej czempionem najcięższej kategorii był Joe Louis (11 lat, osiem miesięcy i osiem dni).