Od poprzedniego rajdu asfaltowego prawie 200 dni. Ostatnio oglądałem filmiki z wcześniejszych edycji Rajdu Wysp Kanaryjskich i już nie mogę się doczekać startu. Ale nie przespałem zimy i chociaż odwołano rajd zimowy (na Łotwie; pierwsza runda mistrzostw Europy nie odbyła się z powodu braku śniegu – przyd. red.), to wierzę, że te treningi przydadzą się później nawet na asfalcie. Nie mogę powiedzieć, żeby brakowało mi adrenaliny, i cieszę się, że mogłem pojeździć, bo bez tego byłbym naprawdę nieznośny! Miałem też czas, by skorzystać z lekcji z estońskim kierowcą, dwukrotnym wicemistrzem świata Junior WRC Urmo Aaavą.
Jak wygląda przygotowanie do sezonu poza samymi treningami za kierownicą?
Mój trener jest tak kreatywnym człowiekiem, że przez ostatnie pół roku nie było dwóch takich samych treningów. W samochodzie rajdowym, przy bardzo wysokiej temperaturze, w – delikatnie mówiąc – niezbyt sprzyjających warunkach muszę podejmować szybkie decyzje. Dlatego potrzebny jest skomplikowany trening, który polega przede wszystkim na dosyć trudnych ćwiczeniach umysłowych i koordynacyjnych przy dużym zmęczeniu. Na przykład zaczynamy od treningu na maszynie wioślarskiej albo bieżni, potem siadam lub klęczę na dużej piłce, wykonuję skłony albo macham ciężarkami, a trener opowiada mi jakieś historie lub pokazuje prezentację i muszę jak najwięcej zapamiętać. Robimy cztery–pięć serii, trwa to 20–25 minut, czyli tyle, ile dość długi odcinek specjalny. Czasami śmiesznie to wygląda, bo nie jesteśmy sami na sali gimnastycznej i zastanawiam się, co inni ludzie sobie myślą, widząc nasze cyrkowe sztuczki. Przyglądają się z zainteresowaniem, ale może przy okazji pukają w głowę? Przed samym rajdem nie pracujemy nad wzmacnianiem mięśni, tylko uczymy je szybkości. Muszę sprawnie operować kierownicą i pedałami, ręce i nogi muszą być szybkie, a nie tylko mocne i wytrzymałe. Są na to odpowiednie ćwiczenia.
Jakie ma pan cele na ten sezon?
Obronić mistrzostwo Europy, takie są też nasze ambicje. Nie lubię oceniać rywali, ale z pewnością bardzo szybki będzie Rosjanin Aleksiej Łukjaniuk, w niektórych rajdach też Francuz Robert Consani, który pokazał już swoje możliwości, chociaż nie utrzymuje równego tempa. Nie ma Irlandczyka Craiga Breena (wicemistrz Europy 2015 – przyp. red.), który bardzo dobrze sobie radził w mistrzostwach WRC w Rajdzie Szwecji. Szczerze mu kibicowałem.
Na Wyspach Kanaryjskich gościnnie wystartuje Mads Ostberg, aktualny wicelider mistrzostw świata. Będzie pan próbował walczyć z Norwegiem?