Czesław Lang lubi wyzwania. Od 1993 roku budował markę imprezy, która zawsze była w cieniu nieistniejącego już Wyścigu Pokoju. Dziś Tour de Pologne to największy wyścig w Europie Środkowo-Wschodniej, jedyny w tym regionie należący do cyklu World Tour.
Startowali w nim najwybitniejsi kolarze – Alberto Contador, Vincenzo Nibali, Cadel Evans, a także polscy mistrzowie Michał Kwiatkowski (drugi w 2012 r.) i Rafał Majka (zwycięzca w 2014 r.) oraz Słowak Peter Sagan, zwycięzca z 2011 r. Wydawało się, że nic więcej zrobić się nie da.
Ale Tour de Pologne znów jedzie do przodu z nową inicjatywą, w tym roku pierwszy raz odbędzie się żeński odpowiednik wyścigu. Na razie skromnie, bo tylko trzy etapy w dwa dni. 19 lipca panie przejadą 100-kilometrową trasę wokół Zakopanego, a dzień później dwa etapy – 78 km wokół Bukowiny Tatrzańskiej i 4 km jazdy na czas.
– Kiedy usłyszałam, że odbędzie się kobieca wersja Tour de Pologne, byłam przeszczęśliwa. Trenując na tych trasach, zawsze marzyłam o tym, żeby przejechać je kiedyś w naszym polskim wyścigu – mówi pochodząca z okolic Limanowej najlepsza polska kolarka szosowa Katarzyna Niewiadoma. Ma spore szanse na zwycięstwo. W tym roku wygrała już prestiżowy klasyk Strade Bianche, w ubiegłym była piąta w Giro Rosa, żeńskim odpowiedniku Giro d'Italia.
Lang zamierza z kobiecego Tour de Pologne uczynić największą imprezę nie tylko w naszej części Europy, ale na świecie. – Próbują kolarstwo kobiet rozkręcić Francuzi i Włosi, ale nie za bardzo im to wychodzi. Mamy świetne zawodniczki i wiemy, jak się robi wyścigi. Możemy zrobić coś unikalnego – zapowiada Lang.