Trzydzieści lat minęło

Polska – Szwajcaria | W sobotę o 15.00 mecz o awans do ćwierćfinału. Polacy o taką stawkę nie grali od dawna.

Aktualizacja: 23.06.2016 23:49 Publikacja: 23.06.2016 20:09

Arkadiusz Milik, Artur Jędrzejczyk i Robert Lewandowski na treningu w La Baule

Arkadiusz Milik, Artur Jędrzejczyk i Robert Lewandowski na treningu w La Baule

Foto: AFP

Korespondencja z La Baule

16 czerwca 1986 roku w meksykańskiej Guadalajarze, w 1/8 finałów mistrzostw świata Polska przegrała 0:4 z Brazylią. Kapitanem tamtego zespołu był Zbigniew Boniek, dziś prezes PZPN. Potem już tylko patrzyliśmy, jak w fazie pucharowej grają inni.

By znaleźć ostatnie wygrane przez Polaków spotkanie w fazie pucharowej, trzeba się cofnąć jeszcze dalej w przeszłość. W 1982 roku podczas mistrzostw świata w Hiszpanii obowiązywał regulamin z dwiema fazami grupowymi i reprezentacja Antoniego Piechniczka właśnie z grupy awansowała do półfinału, który przegrała 0:2 z Włochami. Zwyciężyła 3:2 w meczu o trzecie miejsce z Francją w Alicante. W 1974 roku nawet nie było półfinału (słynny mecz na wodzie przeciwko RFN był decydującym spotkaniem drugiej fazy grupowej), a w spotkaniu o brąz z Brazylią Polska wygrała 1:0 po golu Grzegorza Laty.

Innymi słowy reprezentacja Polski jeszcze nigdy nie awansowała do kolejnej fazy wielkiego turnieju piłkarskiego, pokonując rywala w jednym meczu o wszystko. W sobotę będzie musiała to zrobić,  jeśli marzy o występie w ćwierćfinale. Polacy po wojnie na mistrzostwach świata czy Europy nie musieli rywalizować w dogrywce ani w konkursie rzutów karnych. Jedyna dogrywka w historii polskiego futbolu miała miejsce jeszcze przed wojną – w 1938 roku przegraliśmy po 120 minutach z Brazylią 5:6.

Adam Nawałka po trzech meczach grupowych dostał już odpowiedzi na większość pytań, które sam sobie zadał. Wie, że w tym turnieju może liczyć na defensywę. Kamil Glik znalazł się w jedenastce fazy grupowej dwóch fachowych zagranicznych portali internetowych – goal.com oraz  wersji online hiszpańskiej gazety sportowej „As". Michał Pazdan był bohaterem spotkania z Niemcami, a jego ofiarne interwencje to ozdoba tamtego meczu. Niewiele gorzej wypadł przeciwko Ukrainie. Pazdan ma już 28 lat i wie, że mistrzostwa Europy to dla niego najlepsza forma promocji i ostatni dzwonek, by zacząć zagraniczną karierę. Już teraz wymienia się jego nazwisko w kontekście klubów niemieckich.

Spotkanie z Ukrainą pokazało też, że zgodnie z przedturniejowymi obawami, przepaść między pierwszą jedenastką a rezerwowymi jest ogromna. Być może jesteśmy zespołem, w którym różnica poziomu między 13–14 czołowymi zawodnikami a resztą jest największa w tym turnieju. W spotkaniu z Ukrainą Nawałka zdecydował się aż na cztery zmiany w podstawowym składzie. O ile pierwsze 20 minut meczu wyglądało jeszcze nieźle, o tyle później w naszym zespole zaczął panować chaos, a linia pomocy wyglądała na szczególnie zagubioną. Porządek przywrócił dopiero Jakub Błaszczykowski oraz powrót do klasycznego ustawienia 1-4-4-2.

Thiago Cionek na prawej obronie nie wnosi do drużyny nawet połowy tego, co Łukasz Piszczek. Piotr Zieliński, niestety, nie wytrzymał spotkania z Ukrainą mentalnie. Stojący przed życiową szansą 22-letni pomocnik wyglądał jakby na boisku znalazł się przypadkiem. Szkoda tego zawodnika, bo jest bardzo utalentowany, ale gdy przychodzi godzina próby, nie potrafi tego potwierdzić.

Dlatego Nawałka przeciwko Szwajcarii pośle do boju niemal na pewno taki sam skład jak w meczu z Niemcami, tylko nastawiony już nie wyłącznie na kontry, jak miało to miejsce w Saint-Denis. Grając ze Szwajcarią będziemy musieli bowiem próbować także ataku pozycyjnego, co nigdy nie było mocną stroną żadnej polskiej drużyny – łącznie z tymi największymi: medalistami mistrzostw świata 1974 i 1982.

Szwajcarzy to niewdzięczny rywal, w dodatku podobny do naszego zespołu. O ile w eliminacjach też atakowali z rozmachem, o tyle w trakcie turnieju zdecydowanie wolą zabezpieczanie bramki. Szwajcarzy przed Euro, podobnie jak my, obawiali się o defensywę, a teraz mówią o tej formacji jako o swojej największej sile. Różnią się od nas tym, że Polacy wolą kontrataki i szybkie wypady, Szwajcarzy zaś uwielbiają długo podawać sobie piłkę na własnej połowie, by jednym dalekim zagraniem uruchomić napastnika. Nawet w zremisowanym bezbramkowo meczu z Francją, to oni dłużej utrzymywali się przy piłce.

Nasi rywale są cierpliwi, jak przystało na Szwajcarów, nigdzie im się nie spieszy, a jako że mieli dwa dni więcej odpoczynku, można przyjąć, że jak najdłużej utrzymujący się bezbramkowy remis i dogrywka to będzie dla nich scenariusz całkiem przyjemny. Kontrola nad meczem – coś czego zabrakło nam w spotkaniu z Ukrainą – w głównej mierze zależeć będzie od duetu środkowych pomocników: Krzysztofa Mączyńskiego i Grzegorza Krychowiaka. To oni – szczególnie ten drugi, który po Euro zamienić ma Sevillę na PSG za 45 milionów euro – będą musieli wygrać walkę o środek boiska z Granitem Xhaką.

Już przed mistrzostwami okazało się, że pochodzący z Albanii zawodnik od nowego sezonu będzie grał w Premier League – w Arsenalu. Tego, że w środku pola lecieć będą wióry, można być pewnym.

Szwajcaria zajmuje 15. miejsce w rankingu FIFA (Polska jest 27.), a jednak to zawodnicy Nawałki są dla bukmacherów nieznacznym faworytem. Selekcjoner i piłkarze dotychczas powtarzali, że koncentrują się wyłącznie na pierwszym celu – awansie z grupy. Teraz już go osiągnęli i czas na więcej, bo 1/8 finału nie wygląda na szczyt możliwości tego piłkarskiego pokolenia. Dopiero ćwierćfinał dałby mu prawdziwą satysfakcję, a może nawet i to byłoby za mało. Czas na wielką grę, żadne marzenie nie jest zbyt szalone.

Mecz Polska – Szwajcaria pokaże TVP 1, Polsat, Polsat Sport i Polsat Sport 2.

Sport
Wielki sport w 2025 roku. Co dalej z WADA i systemem antydopingowym?
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Sport
Najważniejsze sportowe imprezy 2025 roku. Bez igrzysk też będzie ciekawie
Sport
Wielki sport w 2025 roku. Kogo jeszcze kupi Arabia Saudyjska?
Sport
Sportowcy kontra Andrzej Duda. Prezydent wywołał burzę i podzielił środowisko
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Sport
Prezydent podjął decyzję w sprawie ustawy o sporcie. Oburzenie ministra
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay