PŚ w Lahti. Aleksander Zniszczoł wreszcie na podium

Po długim czekaniu wreszcie polski skoczek stanął tej zimy na podium Pucharu Świata. Aleksander Zniszczoł zajął w niedzielę trzecie miejsce w Lahti, za Austriakiem Joanem Hoerlem i Słoweńcem Peterem Prevcem.

Publikacja: 03.03.2024 18:43

Aleksander Zniszczoł

Aleksander Zniszczoł

Foto: PAP/EPA

Nowy lider polskiej kadry wreszcie doczekał zasłużonej nagrody za dobrą postawę w drugiej części sezonu. Pozostała polska czwórka nie zakwalifikowała się do serii finałowej. Już pierwsza seria wyjaśniła, że niezłe skoki kwalifikacyjne Polaków nie mają wielkiego związku z główną częścią zawodów. 

Paweł Wąsek, Maciej Kot, Kamil Stoch i Piotr Żyła skoczyli przeciętnie albo gorzej, niż przeciętnie. Mogli słusznie narzekać na warunki, bo na zamglonej skoczni Salpausselkä wiało raz mocno, raz słabo, do tego z różnych stron, lecz o awans do finałowej trzydziestki chyba i bez naturalnych przeszkód nie byłoby łatwo, bo z polskiego obozu słychać też było narzekania na zmęczenie.  

Czytaj więcej

PŚ w Lahti. Skoki drużynowe wygrała Norwegia, Polska czwarta

Polskie serca od kilku tygodni odrobinę rozgrzewa ten, który nie narzeka, czyli Aleksander Zniszczoł. Rozgrzał i tym razem, skoczył na początek bardzo ładnie 128,5 m, objął prowadzenie i utrzymał je do 47 skoczka na belce startowej, czyli Jana Hoerla. Po Austriaku Polaka nie wyprzedził już nikt, nawet zwycięzca kwalifikacji Ryoyu Kobayashi i lider PŚ Stefan Kraft. Kolejność: Hoerl, Zniszczoł, Peter Prevc – budziła uzasadnione nadzieje na dobry ciąg dalszy.

Pierwsza seria trwała ponad 80 minut, pytanie, czy będzie druga, było dość zasadne. Polscy kibice zapewne odwołaliby ją natychmiast, by nie narażać Olka na stres obrony drugiej pozycji (pamiętali, że we wcześniejszych konkursach nie obronił pierwszej i trzeciej), do tego różnice w pierwszej dziesiątce były naprawdę niewielkie – od drugiego Zniszczoła do szóstego Sundala zaledwie jeden punkt.

Jury uznało, że seria finałowa jednak się odbędzie. Wytrwali fińscy kibice bili zatem brawo Noriakiemu Kasai, Japończyk pod raz drugi w sezonie zdobył pucharowe punkty (tym razem za 28. pozycję), potem dziwili się, jak nagle obniżył loty piątkowy zwycięzca Lovro Kos (zajął ostatecznie 25. miejsce). Poprawili się znacznie Manuel Fettner (134 m) i Michael Hayboeck (130,5 m). 

PŚ w Lahti. Aleksander Zniszczoł trzeci, za Hoerlem i Prevcem

Gdy przyszło do skoków decydujących o obecności na podium, trudną pracę w fińskim wietrze dobrze wykonali Ryoyu Kobayashi (pięknie poleciał 134 m), Johann Andre Forfang (126,5 m w trudnych warunkach), następnie Peter Prevc skoczył 131 m jakby nic nie wiało. Zniszczoł skoczył dzielnie 129,5 m, chwila niepewności była krótka – drugie miejsce za Słoweńcem oznaczało podium. Euforia w polskiej ekipie to może za duże słowo, ale ulga na pewno. Hoerl zrobił swoje, poleciał 134,5 m z niezbyt stylowym lądowaniem, wystarczyło, by Austriak wygrał drugi raz tej zimy. 

Czytaj więcej

Skoki w Lahti. Lovro Kos najlepszy, Olek Zniszczoł trzyma poziom

Do końca sezonu pozostały tylko trzy tygodnie. Większość tego okresu wypełni norweski turniej Raw Air. Zacznie się w sobotę 9 marca od pierwszego z dwóch konkursów indywidualnych w Oslo, na wzgórzu Holmenkollen. Potem skoczkowie pojadą rywalizować po dwa razy w Trondheim i Vikersund. Po Raw Air od 23 do 25 marca przyjdzie czas na wielki finał sezonu na Letalnicy w Planicy. 

Lahti
Puchar Świata w skokach narciarskich

II konkurs indywidualny: 1. J. Hoerl (Austria) 266,1 pkt (124 i 134,5 m); 2. P. Prevc (Słowenia) 264,2 (128,5 i 131); 3. A. Zniszczoł (Polska) 254,2 (128,5 i 129,5); 4. J. A. Forfang (Norwegia) 253,1 (125,5 i 126,5); 5. R. Kobayashi (Japonia) 251,2 (119,5 i 134);…37. P. Żyła 101,3 (117,5) i K. Stoch 101,3 (117); 42. P. Wąsek 94,7 (111); 45. M. Kot (wszyscy Polska) 85,1 (109,5).
Puchar Świata: 1. S. Kraft (Austria) 1578 pkt; 2. Kobayashi 1382; 3. A. Wellinger (Niemcy) 1294; 4. Hoerl 900; 5. M. Hayboeck (Austria) 677;…22. Zniszczoł 336; 24. Żyła 192; 25. Kubacki 183; 26. Stoch 181.
Puchar Narodów: 1. Austria 5945 pkt; 2. Niemcy 4362; 3. Słowenia 3659; 4. Norwegia 3161; 5. Japonia 2573; 6. Polska 1548. 

Nowy lider polskiej kadry wreszcie doczekał zasłużonej nagrody za dobrą postawę w drugiej części sezonu. Pozostała polska czwórka nie zakwalifikowała się do serii finałowej. Już pierwsza seria wyjaśniła, że niezłe skoki kwalifikacyjne Polaków nie mają wielkiego związku z główną częścią zawodów. 

Paweł Wąsek, Maciej Kot, Kamil Stoch i Piotr Żyła skoczyli przeciętnie albo gorzej, niż przeciętnie. Mogli słusznie narzekać na warunki, bo na zamglonej skoczni Salpausselkä wiało raz mocno, raz słabo, do tego z różnych stron, lecz o awans do finałowej trzydziestki chyba i bez naturalnych przeszkód nie byłoby łatwo, bo z polskiego obozu słychać też było narzekania na zmęczenie.  

Pozostało 81% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Skoki narciarskie
Ryoyu Kobayashi skoczył 291 m. Rekord, który może zmienić skoki narciarskie
Skoki narciarskie
Kamil Stoch chce znów wygrywać. Ma w tym pomóc osobisty trener
Skoki narciarskie
Kamil Stoch z własnym trenerem. Polski Związek Narciarski wyraził zgodę
Skoki narciarskie
Konkurs lotów w Planicy. Kryształy były dla innych
Skoki narciarskie
Planica. Ostatni kryształ dla Daniela Hubera, piękne loty Olka Zniszczoła