PŚ w Klingenthal. Wielkie wejście Karla Geigera

Piąty tej zimy konkurs pucharowy po raz pierwszy wygrał ktoś inny niż Stefan Kraft. Passę Austriaka przerwał Niemiec Karl Geiger. Polacy, choć powoli, wydają się zmierzać w dobrym kierunku: Piotr Żyła był 11., Dawid Kubacki 15.

Publikacja: 09.12.2023 18:41

Piotr Żyła

Piotr Żyła

Foto: AFP

Główne role w Pucharze Świata wciąż grają Niemcy i Austriacy, nawet jeśli reszta od czasu do czasu potrafi się do nich zbliżyć. Po świetnej rywalizacji, zwłaszcza w drugiej serii, Geiger obronił pierwsze zwycięstwo w sezonie, wyprzedzając Krafta i Ryoyu Kobayashiego. 

W sobotnie popołudnie duża skocznia Schwarzbergschanze w ośrodku Vogtland Arena w Klingenthal była schowana za mgłą. Góra Schwarzberg nie jest przesadnie wielka (802 m n.p.m.), ale gęsty las wokół dodaje jej powagi, niestety przed wiatrem przesadnie nie chroni. Pierwszy z dwóch konkursów w Rudawach był zatem nieco sterowany przez kaprysy podmuchów, lecz w ogólnej ocenie wielkiej niesprawiedliwości nie spowodował – mocni są mocni, niezależnie od okoliczności.  

Polacy wypadli w sobotę odrobinę lepiej, niż w Lillehammer, lecz powiedzieć, że dobrze, wciąż nie można. Obraz nieco skrzywiła zupełnie przyzwoita seria próbna, w której wszyscy zmieścili się w pierwszej trzydziestce, więc wyczekujący pozytywnych zmian polscy kibice zapewne oczekiwali powtórki w pierwszej serii konkursowej.

Czytaj więcej

Skoki w Klingenthal. U Polaków drgnęło

Powtórki nie było. Andrzej Stękała najlepszy z polskiej grupy podczas serii rozgrzewkowej 134 m), zaczął i zaraz skończył konkurs po pierwszym skoku, tak samo jak Maciej Kot i Paweł Wąsek. Cała trójka nie doleciała nawet do 115 metra. To był oczywiście zawód, może spowodowany w jakiejś części przez stres. Zamiast opowieści o ładnych powrotach, trzeba było szukać we mgle niejasnych przyczyn tych wpadek, z wypowiedzi Macieja Kota wynikało, że chyba przedobrzył pragnąc skoczyć z wielką dynamiką i na luzie. 

Pozostała dwójka weteranów poprawiła jednak na chwilę humory sobie, trenerom i kibicom – Piotr Żyła trafił na noszenie, umiejętnie je wykorzystał, 137 metrów dało mu siódme miejsce po pierwszej serii. Chwilę poźniej skakał Dawid Kubacki, 131,5 m, też dobrze, jedenasta pozycja. Każdy pamięta, że tej zimy żaden z polskich skoczków nie był wyżej, niż 21. 

W drugiej serii powodów do nieco śmielszej polskiej radości jednak nie dało się znaleźć. Kubacki i Żyła spadli zgodnie o cztery miejsca, skoczyli poprawnie, lecz gdzie im tam było do popisów innych. Te popisy zaczął Anze Lanisek, który skacząc wspaniale 146 m (sędziowie dali Słoweńcowi trzy noty po 20 punktów za styl) awansował z szumem do pierwszej dziesiątki. 

Potem solidarnie psuli próby Norwegowie, Halvor Egner Granerud, Marius Lindvik i Johann Andre Forfang nie utrzymali wysokich miejsc, ale inni robili show: Michael Hayboeck skoczył 145 m, Pius Paschke – 143, Andreas Wellinger – 144,5, Ryoyu Kobayashi – 143,5.

Japończyk nie powtórzył jednak sukcesu z kwalifikacji, bo świetny dzień miał Geiger. Niemiec prowadził po pierwszej serii przed Kobayashim, Paschke i Kraftem, w drugiej nie przestraszył się żadnej ze świetnych prób rywali, także lidera Pucharu Świata, który skoczył w nienagannym stylu 144,5 m. Dzielny Karl uzyskał 146 m, może nie tak elegancko jak Stefan Kraft, ale wystarczyło, by go pokonać.

Na takie emocje z polskim udziałem trzeba będzie jeszcze poczekać. Ile? Może dowiemy się po niedzielnym konkursie na dużej skoczni w Klingenthal (rozpocznie się, tak jak sobotni, o 16.), może dopiero za tydzień w Engelbergu, może jeszcze później. 

PŚ mężczyzn w Klingenthal

I konkurs: 1. K. Geiger (Niemcy) 274,7 pkt (144 i 146 m); 2. S. Kraft (Austria) 273,5 (140 i 144,5); 3. R. Kobayashi (Japonia) 270,7 (140,5 i 143,5); 4. A. Wellinger (Niemcy) 263,9 (139 i 144,5); 5. P. Paschke (Niemcy) 263,8 (145,5 i 143); 6. A. Lanisek (Słowenia) 257,7 (135 i 146); 7. G. Deschwanden (Szwajcaria) 253,6 (138,5 i 140); 8. M. Hayboeck (Austria) 238,2 (129,5 i 145);  9. J. A. Forfang (Norwegia) 234,4 (136 i 124,5); 10. J. Hoerl (Austria) 232,7 (133 i 138,5); 11. P. Żyła 231,0 (137 i 126);…15. D. Kubacki 225,9 (131,5 i 130); 41. P. Wąsek 76,8 (113,5); 42. A.Stękała 76,6 (113,5); 46. M. Kot (wszyscy Polska) 68,8 (109).

Puchar Świata: 1. Kraft 480 pkt; 2. Wellinger 320; 3. Geiger 253; 4. Paschke 251; 5. Hoerl 228;…20. Żyła 47; 24. Kubacki 43; 35. Wąsek 8.

Puchar Narodów: 1. Austria 1142; 2. Niemcy 1128; 3. Słowenia 409; 4. Norwegia 310; 5. Japonia 218;…7. Polska 101.

Główne role w Pucharze Świata wciąż grają Niemcy i Austriacy, nawet jeśli reszta od czasu do czasu potrafi się do nich zbliżyć. Po świetnej rywalizacji, zwłaszcza w drugiej serii, Geiger obronił pierwsze zwycięstwo w sezonie, wyprzedzając Krafta i Ryoyu Kobayashiego. 

W sobotnie popołudnie duża skocznia Schwarzbergschanze w ośrodku Vogtland Arena w Klingenthal była schowana za mgłą. Góra Schwarzberg nie jest przesadnie wielka (802 m n.p.m.), ale gęsty las wokół dodaje jej powagi, niestety przed wiatrem przesadnie nie chroni. Pierwszy z dwóch konkursów w Rudawach był zatem nieco sterowany przez kaprysy podmuchów, lecz w ogólnej ocenie wielkiej niesprawiedliwości nie spowodował – mocni są mocni, niezależnie od okoliczności.  

Pozostało 82% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Skoki narciarskie
Ryoyu Kobayashi skoczył 291 m. Rekord, który może zmienić skoki narciarskie
Skoki narciarskie
Kamil Stoch chce znów wygrywać. Ma w tym pomóc osobisty trener
Skoki narciarskie
Kamil Stoch z własnym trenerem. Polski Związek Narciarski wyraził zgodę
Skoki narciarskie
Konkurs lotów w Planicy. Kryształy były dla innych
Skoki narciarskie
Planica. Ostatni kryształ dla Daniela Hubera, piękne loty Olka Zniszczoła