Polscy zarówno w Ruce, jak i w Lillehammer odgrywali na skoczni drugoplanowe role. Podopieczni Thomasa Thurnbichlera nie potrafią nawiązać walki ze Słoweńcami i Norwegami, a od Austriaków oraz Niemców dzieli ich przepaść. Marzenia Piotra Żyły i Dawida Kubackiego o podium klasyfikacji generalnej Pucharu Świata wydają się mrzonką, a Kamil Stoch sam przyznaje, że nie ma dziś pomysłu, jak poprawić swoje próby.
Puchar Świata w skokach narciarskich. Dlaczego Polacy przestali latać
- Polacy nadal technicznie skaczą dobrze. Brakuje im za to dynamiki na progu, co może wynikać z przemęczenia po okresie treningów siłowych. Jeśli po odbiciu biodro nie jest dobrze "nakręcone", to potem w powietrzu nie da się tego nadrobić. Chodzi o "nakręcenie" środka ciężkości zawodnika nad narty, czyli nabranie odpowiedniej paraboli lotu - wyjaśnia w rozmowie z "Rz" sędzia Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) Fabian Malik.
Czytaj więcej
Anna Mąka oraz Joanna Jakieła zaczęły sezon od dobrych występów w Pucharze Świata i choć kadrze brakuje liderek, to forma drużyny prowadzonej przez Tobiasa Torgensena wygląda coraz lepiej.
Jego diagnozę potwierdza inny sędzia FIA Andrzej Galica. - Problem leży w pozycji najazdowej, która jest mało aktywna u wszystkich naszych zawodników, co później negatywnie wpływa na kolejne etapy skoku. Uważam, że po kilkudniowym odpoczynku Polacy zaczną wracać do właściwego poziomu. Wydaje mi się, że na tę chwilę potrzebują spokoju, a także treningu - przyznaje w rozmowie z "Rz".