We wtorek, mimo ambitnej gry z Fakiełem Nowy Urengoł odpadła PGE Skra Bełchatów i ostatni mecz grupowy z ubiegłorocznymi mistrzami – Zenitem Kazań – zagra tylko dla satysfakcji. W środę w Rzeszowie kibice mieli więcej powodów do radości – siatkarze Asseco Resovia zwyciężyli 3:0 Khatam Ardakan (Iran) i są pewni gry w półfinale. Z kim – zadecydują czwartkowe mecze w obu grupach, rzeszowskiej i płockiej.
Mecz Resovii, choć wygrany, nie był jednak porywający. Drużyna prowadzona przez trenera Gheorghe Cretu co najmniej przez dwa sety męczyła się bardziej ze swą niemocą niż formą rywali. Kapitan Marcin Możdżonek mówił, że każdy mecz w mistrzostwach, to wciąż jest próba przełamania, odzyskania blasku dawnej Resovii (wyniki w lidze pokazują, że jest to silna potrzeba), ale po niezłym spotkaniu z Brazylijczykami z Sado Cruzeiro, mecz z mistrzami Azji, w praktyce z połową reprezentacji Iranu, tego warunku do końca nie spełnił.