Vital Heynen: Nie muszę się stosować do zasad

Trener reprezentacji Vital Heynen o regułach, o tym, by siatkarze do niego nie przychodzili i o spaniu.

Aktualizacja: 29.05.2019 23:25 Publikacja: 29.05.2019 19:19

Vital Heynen: Nie muszę się stosować do zasad

Foto: Reporter, Tomasz Kudala

Na jakim etapie znajduje się reprezentacja? Pojawiło się kilka nowych twarzy, stawia pan na stabilizację i poprawianie tego, co już działa, czy będzie pan wprowadzał nowości?

Jaki jest mój pierwszy ruch na zgrupowaniu? Najpierw muszę się nauczyć imion wszystkich zawodników, porozmawiać z nimi, spytać, jak się czują, jak im się układa z dziewczyną. Muszę ich poznać. Potem trochę potrenujemy, żeby oni poznali mnie. Robimy to, co w zeszłym roku, staramy się być odrobinę lepsi. Wierzę w proste rzeczy – nie popełniaj błędów. Co jeszcze? Zatrzymaj każdy atak. To pomaga. Musimy być dla siebie przewidywalni. Każdy musi wiedzieć, co za chwilę może zrobić partner. Jeśli wszyscy rozumieją taktykę, mogą ze sobą grać.

Współpraca na boisku to ważny element treningów?

Nie zajmuję się tym. Jeśli ktoś jest dobry i wie, jak wykonywać poszczególne elementy, od razu lepiej współpracuje na boisku z kolegami. To działa automatycznie. Wierzę w pracę indywidualną, w to, jak możemy poprawić jakość każdego zawodnika. Tym się zajmujemy, pytamy chłopaków, czego potrzebują, by się rozwijać.

Trener koszykarskiej reprezentacji na początku pracy z kadrą przygotował zestaw stu zagrywek. To jedna z dróg do sukcesu.

Mam dwie podstawowe zasady: nie spóźniaj się na treningi oraz idź do łóżka najpóźniej o północy i śpij do ósmej rano. Na szczęście sam nie muszę się stosować do zasad. W tym roku ułatwiłem sobie życie i wprowadziłem trzecią regułę: jeśli masz problem, nie przychodź do mnie, ale zapytaj starszych zawodników: Michała Kubiaka, Bartosza Kurka, Piotra Nowakowskiego, Pawła Zatorskiego. Jeśli nie pomogą, przyjdź do mnie.

Powołał pan aż 32 zawodników, trudno sobie wyobrazić, że nie będą grali ci najbardziej doświadczeni.

Spotkamy się po Lidze Narodów i połowa tej grupy ruszy do Gdańska na turniej kwalifikacyjny igrzysk. Ale później jeszcze są mistrzostwa Europy, a na koniec Puchar Świata.

Sezon w PlusLidze trwał długo. Zdążyli odpocząć?

Mieli dwa tygodnie wolnego, a ja tylko dwa dni. Powinni być wypoczęci i nie mają prawa narzekać. W Lidze Narodów szansę gry dostanie wielu zawodników. Tłumaczę każdemu, że to jednak nie zwalnia z obowiązku wygrywania. My, trenerzy, możemy mieszać w składzie, ale ci, którzy wyjdą na boisko, mają wygrywać.

Jak wygląda sytuacja Bartosza Kurka, który przechodzi rehabilitację?

Trenuje według własnego programu. Ale podczas zgrupowań większa liczba zawodników pracuje indywidualnie. Z każdym doskonalimy inne elementy. To logiczne, że Bartek jest na zgrupowaniu z nami, bo jeszcze tego lata może nam bardzo pomóc. Liga Narodów to jeszcze dla niego za wcześnie, ale na turniej kwalifikacyjny w Gdańsku chcemy go mieć. Kurek i Wilfredo León są na tej samej ścieżce. Przygotowujemy ich na późniejsze turnieje. Dla mnie każdy w drużynie jest ważny. Jeśli jesteś na zgrupowaniu, to znaczy, że jesteś mi potrzebny. Niektórym trzeba dać więcej swobody, inni tego nie potrzebują. Ktoś powinien trenować ciężej, a inny lżej. To normalne, że staram się znaleźć najlepsze rozwiązania dla każdego.

Kwalifikacje do IO to najważniejszy cel?

Chcemy zagrać w Tokio. Jeśli nie uda się awansować teraz, będziemy musieli to zrobić w styczniu.

Siatkówka
Polskie siatkarki poznały rywalki na mistrzostwach świata
Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia
Siatkówka
Powódź w Polsce. Prezes Stali Nysa: Sport zszedł teraz na drugi plan
Siatkówka
Rusza siatkarska PlusLiga. Jeszcze więcej mocy
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10