Brązowy medal polskich siatkarzy w Lidze Narodów to dopiero wstęp do tego co najważniejsze. W sierpniu (9–11) w Gdańsku trzeba wygrać turniej kwalifikacyjny, by zapewnić sobie już w tym roku prawo startu w igrzyskach w Tokio.
Vital Heynen nie pozostawia cienia wątpliwości, że ten właśnie krótki, trzydniowy, turniej jest dla niego priorytetem. Nie wrześniowe mistrzostwa Europy, nie Puchar Świata, który rozpocznie się po mistrzostwach, tylko te trzy mecze w Ergo Arenie z Tunezją, Francją i Słowenią. Zwycięzca bierze wszystko, prawdopodobnie decydujące będzie spotkanie Polaków z Francuzami, ale nie wolno lekceważyć Słoweńców, bo już kilka razy pokazali nam, że to się źle kończy.