Grała pani w lidze włoskiej wiele lat, więc pytanie, jak należy z Włoszkami grać, słyszy pani zapewne często...
Tak, szczególnie podczas tych mistrzostw, gdy wiadomo, że Polki zagrają z nimi na zakończenie fazy grupowej. I raczej nie odkryję Ameryki, gdy powiem, że kluczem do ewentualnego zwycięstwa będzie serwis. Jeśli odrzucimy je od siatki i utrudnimy rozegranie Ofelii Malinov, to szansa na skuteczny blok będzie automatycznie znacznie większa. Ale musimy pamiętać, że Włoszki, aktualne wicemistrzynie świata, imponują dobrym przyjęciem. A wtedy Malinov gra bardzo szybko, co jej koleżanki uwielbiają. No może poza Paolą Egonu, ale ich znakomita atakująca ma inne zalety. Potrafi jak mało kto kończyć akcje z wysokich piłek. Jej zasięg (344 cm) w ataku jest imponujący.
Została uznana za najlepszą atakującą ubiegłorocznych mistrzostw świata, choć Włoszki przegrały finał z Serbią 2:3.
Do tego Malinov została uznana za najlepszą rozgrywającą, Miriam Sylla przyjmującą, a Monica de Gennaro za najlepszą libero. Ten zespół już teraz gra na bardzo wysokim poziomie, a myślę, że stać go na jeszcze więcej.
Polki też grają coraz lepiej i coraz częściej słyszymy, że mogą sprawić na tych mistrzostwach niespodziankę. Myśli pani, że stać je na medal?