Ciężkie nogi i głowa

Nie jestem maszyną do zdobywania punktów. Jestem kobietą, która ma prawo do chwili słabości - mówi Małgorzata Glinka.

Aktualizacja: 09.11.2007 17:41 Publikacja: 09.11.2007 16:52

Ciężkie nogi i głowa

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Rz: Dlaczego w trzecim secie zabrakło pani na boisku ?

Małgorzata Glinka:

Taka była decyzja trenera. Uznał widocznie, że gram słabo.

Nic pani nie dolegało ?

Nogi były ciężkie, głowa też. Byłam zmęczona, ale to nie tylko mój problem. To morderczy turniej. Grając dzień po dniu nie pociągnie się długo. Tylko drużyny mające dwanaście równorzędnych zawodniczek mogą liczyć na końcowy sukces.

Pięć punktów w dwóch setach, to niewiele. To pani bilans w tym spotkaniu. Były już takie mecze w karierze?

Były i gorsze. Nie jestem maszyną do zdobywania punktów. Jestem kobietą, która ma prawo do chwili słabości. Dwie, trzy zawodniczki nie pociągną drużyny. Nie jestem ostatnią deską ratunku. To musi rozkładać się na więcej osób. Chciałabym, żeby każda wzięła na siebie odpowiedzialność za wynik. Mnie wszyscy dobrze znają, wiedzą jak blokować, jak zagrywać. Jeśli nie zmienimy czegoś w systemie gry to będzie jeszcze gorzej.

A co można zmienić?

Może inaczej rozłożyć akcenty w ataku. To chyba konieczne, jeśli ma być lepiej.

Wierzy pani, że może być lepiej?

Sama nie wiem. Mecz z Włoszkami był frustrujący. Nie dały nam żadnych szans.

Dwa zwycięstwa w Grand Prix pozwalały wierzyć, że będzie inaczej...

Ale wtedy nie grała Taismary Aguero, ta niesamowita Kubanka, która sama zastępuje pół drużyny, a może i więcej. Co potrafi i co znaczy dla reprezentacji Włoch pokazała już podczas mistrzostw Europy.

Po takim laniu można szybko wrócić do równowagi?

A skąd mam wiedzieć. Mam nadzieję, że można, że znów będziemy sobą. Jak masz podwinięte uszy, to nic nie zrobisz, nie masz szans. Z głową do góry, z wiarą we własne siły można zagrać znacznie lepiej. W meczu z Japonią powinno być dobrze.

Może po prostu nie wytrzymałyście presji. Wygrana dawała jeszcze szansę na podium w tym turnieju...

Dodajmy, wygrana w tym i w pięciu kolejnych meczach. Nie sądzę, by to była kwestia presji.

Rz: Dlaczego w trzecim secie zabrakło pani na boisku ?

Małgorzata Glinka:

Pozostało jeszcze 97% artykułu
Siatkówka
Kryspin Baran, prezes Aluronu Warty Zawiercie: Brak kontrowersji to miód na serce sponsora
Siatkówka
Nic dwa razy się nie zdarza. Zawiercie przegrało w finale siatkarskiej Ligi Mistrzów
Siatkówka
Bartosz Kwolek dla „Rzeczpospolitej”: Zasłużyliśmy na przydomek „Jurajskich Rycerzy”
Siatkówka
Liga Mistrzów siatkarzy. Aluron Warta Zawiercie wygrał polski półfinał i powalczy o trofeum
Siatkówka
Święto siatkówki w Łodzi. Dwie polskie drużyny powalczą o zwycięstwo w Lidze Mistrzów