Murek rządził w Olsztynie

Jastrzębski Węgiel wygrał z AZS 3:1 | Miał być tie-break i emocje, ale skończyło się wcześniej

Publikacja: 04.02.2008 01:54

Jeszcze nie tak dawno Dawida Murka nie było w kadrze Raula Lozano. Wrócił do niej awaryjnie na turniej kontynentalny w Izmirze, gdy reprezentację dopadła plaga kontuzji. I zagrał znakomicie.

Tak jak ostatnio gra w lidze i europejskich pucharach. Tak jak powinien grać lider drużyny świadomy swych umiejętności i pewny swej psychiki. Zespół z Olsztyna prowadził w czwartym secie 5:1, 18:13, 20:16 i wydawało się, że tie-break jest nieuchronny. – Myślami byliśmy już przy piątym secie, stąd te błędy w końcówce, gdy Jastrzębski Węgiel rzucił się w pogoń – powie już po meczu Paweł Siezieniewski, skrzydłowy AZS Olsztyn.A pogoń gości była niesamowita. Murek nie tylko kończył ataki, ale imponował pewnym serwisem i napędzał zespół energią. Dzielnie wspierał go Robert Prygiel, atakujący, którego nie ceni Lozano, a który obok Murka stanowi o sile Jastrzębskiego Węgla. To Prygiel zablokował Siezieniewskiego przy stanie 22:19 dla AZS, to on w końcówce popisał się znakomitą zagrywką dającą jego drużynie zwycięstwo. Wcześniej Murek pokazał, co można zrobić w sytuacji beznadziejnej i w baletowej pozie przepchnął piłkę na drugą stronę tak precyzyjnie, że gospodarze na moment osłupieli. To była akcja przy stanie 23:23.

Paweł Zagumny, rozgrywający AZS i reprezentacji Polski, nie krył niezadowolenia. – Nie skończyliśmy kilku ataków w najważniejszych momentach, psuliśmy dużo zagrywek. Nie było gry środkiem.

A przecież ten mecz mógł się zakończyć zwycięstwem siatkarzy z Olsztyna. W pierwszym secie przy stanie 22:21 dla gości na boisko weszli Frank Dehne i Grzegorz Szymański. Pierwszy zastąpił Zagumnego, drugi Marcina Lubiejewskiego. Chwilę później po trudnej zagrywce Niemca Szymański pokazał klasę w ataku i był remis. Kolejne trzy punkty zdobyli jednak wicemistrzowie Polski. Dwa ostatnie po zablokowaniu Szymańskiego przez Prygla i Wojciecha Jurkiewicza.

To był kluczowy set dla losów tego spotkania. AZS już do końca grał z nożem na gardle, a Jastrzębski Węgiel nie po raz pierwszy pokazał, że jest zespołem z charakterem.

Liderem wciąż jest Skra Bełchatów, która wyprzedza Wkręt Met. Dziś w Częstochowie, w ostatnim spotkaniu tej kolejki – hit rozgrywek. Lider zagra z wiceliderem. I trudno wskazać zdecydowanego faworyta, choć w Skrze roi się od reprezentantów Polski i innych krajów. O zwycięstwa w polskiej lidze jest z roku na rok trudniej, kolejka do mistrzowskiego tytułu jest coraz dłuższa, a Wkręt Met, rewelacja rozgrywek, jest tego przykładem. Wygrywa i w lidze, i w pucharach. Ze Skrą też jest w stanie wygrać. A piąte miejsce AZS Olsztyn w tabeli to kolejny argument świadczący o sile ligi. Zespół składający się z siatkarskich asów ma problemy.

Jadar Sport Radom - Płomień Sosnowiec 3:0 (25:16, 25:23, 25:22); Mlekpol AZS Olsztyn - Jastrzębski Węgiel 1:3 (22:25, 25:21, 19:25, 23:25); Delecta Bydgoszcz - Asseco Resovia Rzeszów 0:3 (22:25, 17:25, 19:25); ZAK SA Kędzierzyn Koźle - J.W. Construction AZS Politechnika Warszawska 3:1 (25:19, 25:16, 17:25, 25:16).

Dziś Wkręt-Met Domex AZS zagra z PGE Skrą Bełchatów (18.30)

1. Skra 13 32 37:15

2. Wkręt-Met 12 28 32:13

3. Jastrzębski 14 28 35:22

4. ZAK 14 27 31:25

5. AZS 13 24 30:19

6. Resovia 14 23 27:26

7. Jadar 14 14 22:33

8. Płomień 14 14 20:34

9. Politechnika 14 8 15:36

10. Delecta 14 6 14:40

Oficjalna strona rozgrywek siatkarzy

www.pls.pl

Jeszcze nie tak dawno Dawida Murka nie było w kadrze Raula Lozano. Wrócił do niej awaryjnie na turniej kontynentalny w Izmirze, gdy reprezentację dopadła plaga kontuzji. I zagrał znakomicie.

Tak jak ostatnio gra w lidze i europejskich pucharach. Tak jak powinien grać lider drużyny świadomy swych umiejętności i pewny swej psychiki. Zespół z Olsztyna prowadził w czwartym secie 5:1, 18:13, 20:16 i wydawało się, że tie-break jest nieuchronny. – Myślami byliśmy już przy piątym secie, stąd te błędy w końcówce, gdy Jastrzębski Węgiel rzucił się w pogoń – powie już po meczu Paweł Siezieniewski, skrzydłowy AZS Olsztyn.A pogoń gości była niesamowita. Murek nie tylko kończył ataki, ale imponował pewnym serwisem i napędzał zespół energią. Dzielnie wspierał go Robert Prygiel, atakujący, którego nie ceni Lozano, a który obok Murka stanowi o sile Jastrzębskiego Węgla. To Prygiel zablokował Siezieniewskiego przy stanie 22:19 dla AZS, to on w końcówce popisał się znakomitą zagrywką dającą jego drużynie zwycięstwo. Wcześniej Murek pokazał, co można zrobić w sytuacji beznadziejnej i w baletowej pozie przepchnął piłkę na drugą stronę tak precyzyjnie, że gospodarze na moment osłupieli. To była akcja przy stanie 23:23.

Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia
Siatkówka
Powódź w Polsce. Prezes Stali Nysa: Sport zszedł teraz na drugi plan
Siatkówka
Rusza siatkarska PlusLiga. Jeszcze więcej mocy
Siatkówka
Transfery w PlusLidze. Zbroili się wszyscy
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Siatkówka
Paryż 2024. Polscy siatkarze wicemistrzami olimpijskimi. Francja była wspanialsza