Chociaż pierwszy punkt w tym meczu zdobył Sebastian Świderski Polacy szybko pozwolili sobie odebrać prowadzenie i stracili 4 punkty z rzędu. na pierwsza przerwę techniczna schodziliśmy po kolejnej serii błędów przegrywając 8:3.
W drugiej części tego seta gra nie wyglądała lepiej - przegrywaliśmy nawet 14:5, by na drugą przerwę techniczną schodzić przegrywając 16:8. Gra Polków po tej przerwie wyglądała już nieco lepiej - zdołali odrobić kilka punktów, ale kilka dobrych akcji niewystarczyło. Pierwszy set zakończył się wynikiem 25:19 dla naszych rywali.
Drugi set wyglądał już nieco lepiej. Gra była wyrównana, a na pierwszą przerwę Polacy schodzili prowadząc 8:7. Po przerwie Polakom udało się utrzymywać prowadzenie do stanu 12:10, ale potem amerykanie odzyskali inicjatywę. Doprowadzili do remisu po 14, a na druga przerwę techniczna schodzili prowadząc dwoma punktami. Na szczęście w końcówce seta - głównie dzięki dobrej grze Mariusza Wlazłego i błędom Amerykanów - udało nam się objąć prowadzenie i wygrać te partię 25:23.
Początek trzeciego seta nie przebiegał po myśli Polaków. Nasi rywale schodzili na przerwę techniczną prowadząc 8:7. Jednym punktem prowadzili też schodząc na druga przerwę. Po przerwie Polakom kilkukrotnie udawało się doprowadzić do remisu – po 17, a potem po 21. W końcówce drużyna USA prowadziła już nawet 24:22, ale biało-czerwoni znów wyrównali i gra toczyła się „na przewagi”. W efekcie jednak przegraliśmy te partię 25:27.
W czwartym secie Polacy znów odzyskali inicjatywę. Na przerwę techniczną schodzili prowadząc 4:8. Po przerwie Ne było już tak dobrze. Utrzymaliśmy co prawda prowadzenie, ale amerykanie doprowadzili do stanu 15:16. W końcówce sytuacja znów się odwróciła – Polacy przeważali i po świetnej serii wygrali wysoko – bo aż do 18. O losach tego spotkania rozstrzygnie tie break.