Po wartościowym spotkaniu z Kanadą przyszedł mecz, po którym trener Vital Heynen mógł być zadowolony z formy tych, których posłał na parkiet w Rimini, ale musiał też przyznać, że rywale wyraźnie nie przyłożyli się do gry.
Trener Japonii postanowił wystawić drugi skład, nie zagrał kapitan i nabardziej skuteczny zawodnik ataku Yuki Ishikawa, nie zagrali ci, którzy dzień wcześniej ładnie pokonali Niemców. Heynen też radykalnie zmienił szóstkę, ale Tomasz Fornal (siatkarz meczu), Maciej Muzaj, Karol Kłos, Mateusz Bieniek, Kamil Semeniuk i rozgrywający Grzegorz Łomacz plus libero Paweł Zatorski to wciąż bardzo mocna opcja.
Muzaj z Fornalem poćwiczyli sobie zatem ataki, inni trochę potrenowali obrony i zagrywkę, w sumie jednak opór był niewielki to i trening z Japonią raczej lekki. – Wciąż staramy się znaleźć drużynę na igrzyska, więc każdy mecz gramy w innym składzie. Najważniejszą sprawą dla nas jest dobra gra i to, że bez względu na to, jak gramy, wygrywamy. Nie każda drużyna chce grać z nami swoją najsilniejszą szóstką, ale i tak musimy skupić się na naszej grze i grać najlepiej, jak potrafimy. Japonia dużo broni, gra dobrze technicznie, lecz w naszym składzie mamy też wielu dobrze wyszkolonych siatkarzy, więc byliśmy na to przygotowani – powiedział Tomasz Fornal na stronie internetowej VNL i w zasadzie wyczerpał temat.
W czwartek siatkarzy Heynena czeka mecz Polska – Niemcy (21.00) kończący przedostatnią serię spotkań. Sądząc po wynikach reprezentacji Niemiec, nie wiadomo, czy o wiele bardziej wartościowy trening, niż z Japonią. Siatkarze prowadzeni przez Włocha Andreę Gianiego na razie wygrali cztery mecze, po wtorkowej porażce z Japonią, w środę ulegli Kanadzie.
Wyniki pozostałych spotkań z 16 czerwca: Argentyna – Rosja 1:3; Serbia – Bułgaria 3:0; Słowenia – Australia 3:1; Holandia – Włochy 1:3; Kanada – Niemcy 3:0; USA – Francja 1:3, Iran – Brazylia 1:3.