Rz: Czym zaskoczyły pana Kubanki?
Marco Bonitta: Zawsze grają podobnie. Bombardują serwisem i atakiem. I jeśli przy tym nie popełniają zbyt wielu błędów, mogą wygrać z każdym.
Pierwszego seta jednak przegrały...
Później grały jednak znacznie lepiej. 61 procent w ataku, 14 punktów zdobytych serwisem, nie licząc tych, które były następstwem dobrej zagrywki, mówią najlepiej o skali trudności tego spotkania. My mamy naprawdę dobrą drużynę, która nie potrafi jednak zagrać trzech, czterech setów na tym samym poziomie. Trudno zmienić komuś skórę, każdy ma inną psychikę. Ale kiedy rywal popełnia błędy, a my gramy na swoim poziomie, to wszystko idzie po naszej myśli.
Dlaczego zmienił pan Annę Podolec?