W którym momencie przekazał mu pan wiadomość, że jednak nie skorzystacie już z jego usług?
Na początku rozmowy. Powiedziałem, że doceniamy, co zrobił, ale chcemy poszukać nowego impulsu. Przyjął to spokojnie. Odnoszę wrażenie, że spodziewał się takiej decyzji.
Co zadecydowało, że nie zaproponowaliście mu przedłużenia kontraktu?
Kiedy podczas obrad zarządu Polskiego Związku Piłki Siatkowej oceniano jego pracę, plusów było znacznie więcej niż minusów. Nikt nie miał wątpliwości, ile zrobił dobrego. To on wprowadził standardy, które obowiązują w krajach o wysokiej kulturze siatkarskiej, to on poprowadził reprezentację do wicemistrzostwa świata. Ale to nie oznacza, że nie popełniał błędów. Był uparty, przywiązany do tych samych nazwisk, co sprawia, że tak naprawdę wysoki poziom gry tej drużyny zależy od dyspozycji kilku zawodników.
Siatkarze go chwalą, mówią, że to Lozano nauczył ich profesjonalizmu. Nie zapytaliście ich o zdanie?
O tym, kto będzie trenerem, decyduje związek, a nie zawodnicy. Mogę tylko powiedzieć, że wiemy, jakie mają zdanie. I wierzę, że ze zrozumieniem przyjmą nasz wybór.