A Domex Tytan AZS Częstochowa jakby na przekór wszystkim pokazał, że pieniądze i wielkie nazwiska same nie grają. Copra to bogaty, włoski zespół z tradycjami, mający na swym koncie między innymi srebrny medal Ligi Mistrzów (2008). Budżet tej drużyny jest wielokrotnie większy niż zespołu z Częstochowy, który po zdobyciu wicemistrzostwa w minionym sezonie opuścili najlepsi siatkarze, między innymi reprezentanci Polski - Paweł Woicki, Marcin Wika, Krzysztof Gierczyński (wszyscy przeszli do Resovii) i Piotr Gacek (Skra Bełchatów). Z korzystniejszej finansowo propozycji w Kędzierzynie Koźlu skorzystał też środkowy Robert Szczerbaniuk, a do Turcji wyjechał amerykański atakujący Brook Billings. W Częstochowie zostali tylko młody środkowy Piotr Nowakowski i doświadczony rozgrywający, były kadrowicz Krzysztof Stelmach.

Prawdę mówiąc nic nie wskazywało na to, że sklecona naprędce, za niewielkie pieniądze drużyna AZS będzie w stanie grać na tak wysokim poziomie. Tymczasem młodzi, niedoświadczeni, choć perspektywiczni siatkarze (Fabian Drzyzga, Paweł Zatorski czy Łukasz Wiśniewski) wsparci niewiele starszymi - Nowakowskim i Zbigniewem Bartmanem, oraz bułgarskim atakującym Smilenem Mljakowem radzą sobie lepiej niż sądzono.

Wyjście z grupy i nieoczekiwany awans do drugiej fazy Ligi Mistrzów był dla wszystkich miłym zaskoczeniem, ale wygrana z Coprą Piazenca to coś już więcej. Nazwiska najlepszych graczy wicemistrza Włoch mówią przecież same za siebie. Rozgrywający Marco Meoni, to mistrz świata i dwukrotny medalista olimpijski. Uciekinier z Kuby, Leonel Marshall to od lat jedna z największych gwiazd Serie A. W ataku skacze 383 cm, dwadzieścia centymetrów wyżej niż Mariusz Wlazły, o którego możliwościach w tym zakresie wie każdy kibic siatkówki w Polsce. Włosi mają jeszcze w składzie reprezentanta Serbii, znakomitego środkowego Novicę Bjelicę i Hristo Zlatanowa, który w narodowej drużynie Włoch jest bardzo ważnym ogniwem. Ten ostatni nie grał w przegranym meczu z AZS, ale w przyszłym tygodniu zapewne przyjedzie do Częstochowy i postara się pomóc kolegom w rewanżu. Żeby awansować do ćwierćfinałów Ligi Mistrzów Włosi muszą teraz wygrać 3:0 lub 3:1. Zwycięstwo Copry 3:2 sprawi, że do rozstrzygnięcia tej rywalizacji będzie potrzebny złoty set. Polakom awans daje każda wygrana.

Jeśli siatkarze spod Jasnej Góry wyeliminują Coprę, czołowy zespół Europy, sprawią największą sensację w tegorocznej Lidze Mistrzów.