Skra Bełchatów w ćwierćfinale Ligi Mistrzów

Skra Bełchatów pokonała rosyjski zespół Dynamo Moskwa 3:1 (18:25, 25:21, 25:21, 25: 19) w walce o ćwierćfinał Ligi Mistrzów.

Aktualizacja: 19.02.2009 03:06 Publikacja: 18.02.2009 19:59

Skra Bełchatów w ćwierćfinale Ligi Mistrzów

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Przed tygodniem w Moskwie mistrzowie Polski przegrali z Dynamem 2:3. Wynik ten pozwalał realnie myśleć o odrobieniu strat we własnej hali, która w środowy wieczór wypełniła się do ostatniego miejsca. 3 tys. widzów liczyło na dobrą i skuteczną grę bełchatowskich siatkarzy, którzy nie zawiedli pokładanych w nich nadziei i wyeliminowali z rozgrywek Ligi Mistrzów faworyzowane Dynamo.

Dyspozycja PGE Skry była wielka niewiadomą, gdyż z Moskwy sześciu zawodników wróciło z objawami zatrucia pokarmowego. Najbardziej odczuli je Mariusz Wlazły i Michał Bąkiewicz, którzy dopiero w poniedziałek wznowili treningi. W środę obaj należeli jednak do najlepszych zawodników PGE Skry. "Choroba ci pomogła, bo grałeś bardzo dobrze" - powiedział na pomeczowej konferencji do Mariusza Wlazłego trener Dynama Daniele Bagnoli.

Początek meczu nie ułożył się po myśli mistrzów Polski. Przed spotkaniem drugi trener bełchatowskiej drużyny Jacek Nawrocki podkreślał, że zespół nie może popełnić błędu z Moskwy, gdzie wyszedł na parkiet ze zbyt dużym respektem dla rywala. Zwracał również uwagę, że klucz do zwycięstwa będzie tkwił w dobrym przyjęciu zagrywki i zneutralizowaniu bloku Rosjan. Żadnego z tych założeń PGE Skra nie zrealizowała w pierwszej partii.

Bełchatowianie rozpoczęli mecz stremowani, mieli problemy z odbiorem i "nadziewali" się na blok rywali, którzy od początku do końca kontrolowali przebieg tej partii. Dynamo prowadziło m.in. 8:3, 14:7 i 22:16, by wygrać seta do 18.

Początek drugiego również należał do Dynama. Goście prowadzili 4:1, 8:6 i 13:10. Na drugą przerwę techniczną schodzili z przewagą dwóch punktów (16:14). PGE Skra odrobiła jednak straty, a w rolach głównych wystąpili zmiennicy. Maciej Dobrowolski zastąpił na rozegraniu Miguela Falascę, a Michał Bąkiewicz Dawida Murka. Obaj po meczu zostali okrzyknięci bohaterami spotkania.

Drugiego i trzeciego seta bełchatowianie wygrali do 21. Do znakomitej gry Dobrowolskiego i Bąkiewicza dostroili się pozostali zawodnicy. Gracze Dynama nie byli w stanie zatrzymać ataków Wlazłego i Stephane'a Antigi. Punkty zdobywali również Marcin Możdżonek i Daniel Pliński.

Do czwartego seta gospodarze przystępowali w komfortowej sytuacji, bo porażka nie eliminowała ich z dalszej walki. Rosjanie tę partię musieli wygrać. Początek był wyrównany. Przy stanie 3:3 dwa razy punkty z zagrywki zdobył Mozdżonek, a na pierwszej przerwie technicznej PGE Skra miała cztery punkty przewagi. Rosjanie zdołali jeszcze doprowadzić do remisu 13:13, ale na więcej mistrzowie Polski im nie pozwolili. PGE Skra wygrała czwartego seta 25:19 i cały mecz 3:1.

W ćwierćfinale Ligi Mistrzów bełchatowianie zmierzą się z Iskrą Odincowo.

[ramka]Po meczu powiedzieli:

[b]Drugi trener PGE Skry Jacek Nawrocki:[/b] "Powtórzyliśmy błąd z Moskwy i zbyt bojaźliwie podeszliśmy do meczu. Z upływem czasu było już jednak coraz lepiej. Bardzo dużo wnieśli do gry Dobrowolski i Bąkiewicz. Z każdą chwilą pewniej grał Wlazły, a Rosjanie byli coraz słabsi. Udało nam się wyłączyć z gry Połtawskiego i Dantego, więc Dynamo próbowało grać przez środkowych, ale samym środkiem meczu się nie wygra. Cieszymy się bardzo z awansu do kolejnej rundy. Mam nadzieję, że przed meczem w Odincowie będziemy się bać tylko lotu samolotem".

[b]Rozgrywający PGE Skry Maciej Dobrowolski:[/b] "Rosjanie bardzo lekceważąco podchodzili do meczów z nami, więc tym bardziej miło było odesłać ich do domu. W czasie meczu prowokowali nas pod siatką, ale wiedzieliśmy, że taki jest ich styl. Nie mogliśmy pęknąć i nie pękliśmy. Jeżeli chodzi o zmiany, to nie były one spowodowane słabą grą zawodników, którzy wyszli w szóstce.Trenerzy szukali jednak najlepszego ustawienia i cieszymy się, że udało się takie znaleźć".

[b]Przyjmujący PGE Skry Stephane Antiga:[/b] "Wejście Bąkiewicza i Dobrowolskiego odmieniło nasz zespół. To nasza siła, że mamy bardzo wyrównany skład. Mieliśmy też bardzo dobrze rozpracowany taktycznie zespół rosyjski i oprócz pierwszego seta realizowaliśmy przedmeczowe założenia. To pozwoliło nam osiągnąć korzystny wynik".[/ramka]

Przed tygodniem w Moskwie mistrzowie Polski przegrali z Dynamem 2:3. Wynik ten pozwalał realnie myśleć o odrobieniu strat we własnej hali, która w środowy wieczór wypełniła się do ostatniego miejsca. 3 tys. widzów liczyło na dobrą i skuteczną grę bełchatowskich siatkarzy, którzy nie zawiedli pokładanych w nich nadziei i wyeliminowali z rozgrywek Ligi Mistrzów faworyzowane Dynamo.

Dyspozycja PGE Skry była wielka niewiadomą, gdyż z Moskwy sześciu zawodników wróciło z objawami zatrucia pokarmowego. Najbardziej odczuli je Mariusz Wlazły i Michał Bąkiewicz, którzy dopiero w poniedziałek wznowili treningi. W środę obaj należeli jednak do najlepszych zawodników PGE Skry. "Choroba ci pomogła, bo grałeś bardzo dobrze" - powiedział na pomeczowej konferencji do Mariusza Wlazłego trener Dynama Daniele Bagnoli.

Pozostało 81% artykułu
Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia
Siatkówka
Powódź w Polsce. Prezes Stali Nysa: Sport zszedł teraz na drugi plan
Siatkówka
Rusza siatkarska PlusLiga. Jeszcze więcej mocy
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Siatkówka
Transfery w PlusLidze. Zbroili się wszyscy
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką