Skra Bełchatów najpierw z Ireneuszem Mazurem, a później z Danielem Castellanim na trenerskiej ławce zdobyła pięć tytułów mistrzowskich pod rząd i nie zamierza na tym poprzestać. To wciąż najbogatszy i najlepszy polski klub. Kto wie, czy nie mocniejszy od drużyny narodowej, która zdobyła w Turcji złoty medal mistrzostw Europy.
Grają w Skrze reprezentacyjni środkowi – Daniel Pliński i Marcin Możdżonek, przyjmujący – Bartosz Kurek i Michał Bąkiewicz oraz libero Piotr Gacek. Do tego dochodzi wicemistrz Europy, kapitan Francuzów Stephane Antiga oraz były mistrz Europy, rozgrywający reprezentacji Hiszpanii Miguel Falasca.
A to nie koniec. Atakujący Mariusz Wlazły, nieobecny z powodu kontuzji w Izmirze, to jeden z największych bombardierów na tej pozycji, podobnie jak leworęczny as drużyny Czech Jakub Novotny. Obaj kończą rehabilitację i wrócą na boisko w trakcie rozgrywek. Tak samo jak nowy nabytek Skry, as włoskiej Serie A Michał Winiarski, który z Itasem Trentino wygrał w minionym sezonie Ligę Mistrzów. W tej sytuacji Dawid Murek, kiedyś czołowy gracz reprezentacji Polski, przyjął propozycję z Częstochowy, gdzie będzie liderem, bo nie chciał być rezerwowym.
Polska siatkówka ma ostatnio świetną passę – złoty medal w mistrzostwach Europy mężczyzn i brązowy kobiet – a także znakomitą oglądalność w telewizji (zdecydowanie przewyższającą piłkarskie mecze Ligi Mistrzów).
– Te medale to również sukces ligi. Z niej bierze się siła naszej reprezentacji – twierdzi Artur Popko, prezes Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej SA.