Trudno sobie dziś wyobrazić, by ktokolwiek mógł poważnie zagrozić Muszyniance, która ma w składzie sześć brązowych medalistek ostatnich mistrzostw Europy (zespół z Bielska-Białej – trzy).
O sile drużyny broniącej mistrzowskiego tytułu stanowić będą tej klasy siatkarki co Aleksandra Jagieło, Agnieszka Bednarek-Kasza, Izabela Bełcik i Mariola Zenik. Poza Bełcik, która podczas mistrzostw Europy była zmienniczką Mileny Sadurek, pozostała trójka grała w wyjściowym składzie.
Aluprof jednak pokonał Muszyniankę w I Memoriale Agaty Mróz-Olszewskiej. Zespół z Bielska-Białej to m.in. kapitan naszej reprezentacji Anna Barańska i dwie kadrowiczki – Natalia Bamber i Eleonora Dziękiewicz. Te ostatnie podczas mistrzostw Europy nie doszły jeszcze do wysokiej formy po kontuzjach. Aluprof ma też w składzie Dorotę Świeniewicz, dwukrotną złotą medalistkę mistrzostw Europy, najlepszą zawodniczkę Starego Kontynentu sprzed czterech lat.
– Polska liga jest coraz silniejsza, więc zapowiada się pełen emocji sezon – mówi Mirosław Przedpełski. Prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej uważa, że Muszynianka i Aluprof to nie tylko najbogatsze, ale i najlepsze zespoły w PlusLidze, więc ich rywalizacja powinna być pasjonująca.
W podobnym stylu wypowiada się wiceprezes Artur Popko, ale już Jacek Kasprzyk, dyrektor PlusLigi kobiet, zgłasza protest i twierdzi, że inne kluby, chociażby z Dąbrowy Górniczej, Piły, Bydgoszczy i Wrocławia włączą się skutecznie do walki z potentatami. Trzeba przyznać, że to odważna teza.