– Gramy słabo, źle przyjmujemy zagrywkę rywali. Musimy się zastanowić, co robić dalej – to słowa Bartosza Kurka, skrzydłowego polskiej drużyny po przegranej z Kubą.
Daniel Castellani chwalił Kubańczyków, zwłaszcza za ich zagrywkę, a na swoich zawodników nie powiedział złego słowa. – Nasza gra wyglądała mimo wszystko lepiej niż w pierwszym spotkaniu z Japonią. Kończyliśmy więcej akcji z wysokich piłek, graliśmy lepiej w bloku, ale przyjęcie wciąż nie jest takie, jakie być powinno – powiedział trener Polaków, którzy po dwóch kolejkach zajmują ostatnie miejsce w tabeli.
Po pierwszym secie wydawało się, że nastroje będą lepsze. Mistrzowie Europy wygrali z mistrzem Ameryki Północnej i Środkowej 25:22, grając bez Michała Bąkiewicza i Daniela Plińskiego. Zastąpili ich Michał Ruciak i Piotr Nowakowski. Później było już tylko gorzej. Kubańczycy zdobyli aż 14 punktów bezpośrednio serwisem, co wystawia fatalne świadectwo naszym przyjmującym. W ataku z rywalami skutecznie walczył tylko Jakub Jarosz, ale, tak jak dzień wcześniej Kurek, nie miał wsparcia.
Dziś Polacy jadą autobusem z Osaki do Nagoi, gdzie w sobotę (4.30 rano naszego czasu) zagrają z Brazylią.
[ramka][srodtytul]2. kolejka[/srodtytul]