Prawdziwych mistrzów poznajemy po tym, jak sobie radzą w trudnych sytuacjach.
Dziś (17.55 Polsat Sport) w łódzkiej Atlas Arenie Skra będzie w takiej właśnie sytuacji. Jeśli przegra, to w klubie rozpęta się burza, kto wie, może nawet polecą głowy, choć prezes Konrad Piechocki zapewnia, że na oceny i ewentualne zmiany przyjdzie czas po zakończeniu sezonu.
[srodtytul]Przemęczone asy[/srodtytul]
Trudno sobie jednak wyobrazić, że kolejna porażka najbogatszej i najbardziej utytułowanej drużyny w Polsce nie zmusi ludzi odpowiedzialnych za zespół do szybkich i radykalnych działań. Drużyna z Bełchatowa jest w dołku, to nie ulega wątpliwości. Porażka z hiszpańskim CAI Teruel w Lidze Mistrzów, przegrana 2:3 na swoim boisku z ostatnią w tabeli Politechniką to sygnał, że jest problem.
Skra ma galaktyczny jak na polskie warunki skład, więc nikogo nie dziwi deklaracja, że w tym sezonie chce wygrać Ligę Mistrzów. Porównywalną do niej siłę rażenia mają tylko włoski zespół Trentino i Dynamo Kazań.