Nic dziwnego, że na niedzielny mecz wybiera się trener naszej reprezentacji Argentyńczyk Daniel Castellani, który ostatnio powołał Żygadłę do kadry. Świderski na razie dostał powołanie do kadry B, ale tylko dlatego, by mógł się w spokoju przygotowywać do mistrzostw świata. Jeden z najbardziej znanych polskich siatkarzy doznał przed ubiegłorocznymi mistrzostwami Europy zerwania ścięgna Achillesa, przeszedł poważną operację i... zaskakująco szybko wrócił do wielkiego sportu. Castellani twierdzi, że Świderski rozumie jego intencje, więc nie było między nimi żadnych kontrowersji.
Dla obu Polaków pierwszy półfinałowy mecz Trentino z Maceratą będzie się toczył w cieniu żałoby. O tragedii pod Smoleńskiem nasi siatkarze dowiedzieli się zaraz po katastrofie polskiego samolotu z prezydencką parą na pokładzie. Żygadło był wtedy w Łodzi i czekał na pierwsze spotkanie Trentino w ramach Final Four Ligi Mistrzów. Świderski miał przed sobą decydujący o awansie do półfinałów mistrzostw Włoch mecz z Modeną. Final Four w Łodzi odwołano na wniosek Skry Bełchatów, która była gospodarzem turnieju, a Świderski zagrał z Modeną z czarną opaską na koszulce. Tak będzie też w najbliższą niedzielę.
Półfinałowe starcie Maceraty z Trentino nie ma zdecydowanego faworyta, choć wydaje się, że więcej atutów ma drużyna Łukasza Żygadły. Takie asy jak Matej Kazijski, Leandro Vissotto czy Osmany Juantorena nie trafiają się często. Macerata nie ma tak mocnych argumentów, choć doświadczeniem na pewno nie ustępuje rywalowi.
W drugim półfinale mistrzostw Włoch słynny Sisley Treviso zagra z Lanutti Cuneo, który wyeliminował broniącą tytułu Coprę Piacenza.
W nadchodzący weekend o Puchar Włoch walczyć będzie też Katarzyna Skowrońska-Dolata ze swoim Scavolini Pesaro, które w półfinale zmierzy się z Foppapedretti Bergamo, gdzie gra Katarzyna Gujska. Drugiego finalistę wyłoni spotkanie MC Carnaghi Villa Cortese – Monte Schiavo Banca Jesi.