Trener reprezentacji siatkarek Jerzy Matlak w rozmowie z „Rz” przed decydującym spotkaniem stawiał na Aluprof. – Wygląda na to, że Muszynianka nie ma już siły – mówił. Początek meczu nie potwierdził jednak tej opinii, bo broniące mistrzowskiego tytułu siatkarki z Muszyny wygrały pierwszego seta.
Dwie kolejne partie zmieniły jednak wszystko. Aluprof przypomniał sobie, na czym polega gra w siatkówkę, a Muszynianka zapomniała. Rozgrywająca Aluprofu Katarzyna Skorupa potwierdziła swoje nieprzeciętne umiejętności, pewnie atakowały Anna Barańska (MVP tego spotkania) i Natalia Bamber, a Dorota Świeniewicz, która zmieniła Karolinę Ciaszkiewicz, przypomniała kilka razy, że była pięć lat temu najlepszą siatkarką Europy. To ona zdobywała ostatnie punkty w trzecim, zwycięskim secie, to ona zaczęła od udanego ataku czwartą, ostatnią partię tego spotkania.
Bogdan Serwiński, trener i prezes Muszynianki, szukał szansy na sukces w zmianach, ale one niewiele pomogły. Niemoc Muszyny była widoczna gołym okiem, a drużyna Aluprofu kipiała pozytywną energią. Barańska demolowała Muszyniankę serwisem, przyjęcie serwisu trzykrotnych mistrzyń Polski było nerwowe. Niewiele dały zmiany rozgrywającej Muszynianki (schodziła Izabela Bełcik, wchodziła Agnieszka Śrutowska i odwrotnie).
Ostatnie dwa punkty dla Aluprofu zdobyła Natalia Bamber, najpierw z lewego, następnie z prawego skrzydła. A później była już wielka radość drużyny z Bielska-Białej (ósme mistrzostwo Polski) i łzy przegranych.
[ramka]Finał (do 3 zwycięstw):