Reklama

Znów nie dla nas

To będzie dla reprezentacji polskich siatkarzy pożegnanie z tegoroczną Ligą Światową. Zaczęli ją meczem z Niemcami i meczem z Niemcami zakończą. Na finałowy turniej do argentyńskiej Cordoby nie polecą

Publikacja: 08.07.2010 17:56

Znów nie dla nas

Foto: AP

Zadecydowały dwa, wysoko przegrane (0:3, 1:3) spotkania z Kubą w miniony weekend w Łodzi. Przed rozpoczęciem rozgrywek w grupie D wydawało się, że pierwsze miejsce w grupie jest w zasięgu Polaków, że uda się wyjść z serii meczów z Kubańczykami z dodatnim bilansem. Tym bardziej że wyjazd do Hawany przyniósł mistrzom Europy aż cztery punkty (porażka 2:3 i niespodziewane zwycięstwo 3:0). Nic z tych ambitnych planów nie wyszło. Młody kubański zespół rozbił Polaków przed ich własną, wierną publicznością i odebrał resztki nadziei na udział w Final Six.

Fatalna, niestety, była również inauguracja grupowej rywalizacji – z Niemcami w Stuttgarcie. Z tymi samymi Niemcami, których Polska bez problemów ograła w ubiegłorocznych mistrzostwach Europy. Tym razem role się odwróciły, a starcie dwóch argentyńskich trenerów (Raul Lozano – Niemcy, Daniel Castellani – Polska) wygrał dwukrotnie ten pierwszy. Tego, że Polska jest w siatkarskim rankingu wyżej od Niemców, zupełnie nie było widać. Dowodzona przez Lozano drużyna nie miała wobec naszych mistrzów żadnych kompleksów i odprawiła ją ze Stuttgartu z kwitkiem. Potem była daleka podróż do Argentyny i planowane zwycięstwa na otarcie łez nad „chłopcem do bicia” grupy D – drużyną, która w tej grupie wszystkim oddaje punkty. Nie wypadało ich nie wziąć.

Z Niemcami chłopcy Castellaniego grają teraz w Katowicach o honor i osiągalne jeszcze drugie miejsce. Biletów do Cordoby ono wprawdzie nie daje, ale lepsze samopoczucie – na pewno tak. Urzędującym mistrzom Europy nie powinien bowiem wystarczać potwierdzony po raz kolejny fakt, że u siebie grają przed najliczniejszą w Lidze Światowej widownią. Podczas ich meczów z Kubą padł bowiem rekord frekwencji tej edycji prestiżowych rozgrywek: w łódzkiej Atlas Arenie zgromadziło się odpowiednio 12693 oraz 12782 widzów. Niektórzy nie wytrzymali do końca smutnych dla Polaków spotkań. Tego jeszcze nie było...

Plamę trzeba zmazać w gorącym katowickim Spodku. Tam też przyjdzie sporo ludzi. Będą czekali na mocny rewanż za Stuttgart i wypatrywali wyższej niż dotąd formy swoich ulubieńców. Forma musi zwyżkować, bo we wrześniu we Włoszech impreza w tym roku najważniejsza – mistrzostwa świata. Tam jedziemy bronić srebrnych medali sprzed czterech lat albo – może – walczyć o coś więcej?

A finał Ligi Światowej przegrany. Znów nie dla nas. Było, minęło.

Reklama
Reklama

[i]Liga Światowa siatkarzy: Polska – Niemcy

20.00 | polsat, polsat sport | piątek[/i]

Zadecydowały dwa, wysoko przegrane (0:3, 1:3) spotkania z Kubą w miniony weekend w Łodzi. Przed rozpoczęciem rozgrywek w grupie D wydawało się, że pierwsze miejsce w grupie jest w zasięgu Polaków, że uda się wyjść z serii meczów z Kubańczykami z dodatnim bilansem. Tym bardziej że wyjazd do Hawany przyniósł mistrzom Europy aż cztery punkty (porażka 2:3 i niespodziewane zwycięstwo 3:0). Nic z tych ambitnych planów nie wyszło. Młody kubański zespół rozbił Polaków przed ich własną, wierną publicznością i odebrał resztki nadziei na udział w Final Six.

Reklama
Siatkówka
Jakub Kochanowski dla „Rzeczpospolitej". „Nie ma czasu na refleksje i odpoczynek"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Siatkówka
Tomasz Fornal dla „Rzeczpospolitej". „Mieliśmy swoje problemy, których nie udało się przezwyciężyć"
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Syndrom sezonu poolimpijskiego
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Męczarnie na koniec, ale Polacy mają medal
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Siatkówka
Trzy sety i koniec marzeń o złocie
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama