Reklama

Puchar Świata: W Japonii drugi akt wielkiej gry o igrzyska

Jutro meczem z Kanadą w Toyamie Polacy rozpoczną drugą rundę Pucharu Świata. Dotychczas są niepokonani w pięciu meczach.

Aktualizacja: 14.09.2015 21:53 Publikacja: 14.09.2015 21:15

Puchar Świata: W Japonii drugi akt wielkiej gry o igrzyska

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Stephane Antiga, trener naszych siatkarzy, narzekał wprawdzie na ich postawę w spotkaniach z Iranem i Wenezuelą, ale tłumaczył również, że dobrze wie, jak trudno utrzymać koncentrację w rywalizacji ze słabszymi zespołami, które robią wszystko, by pokonać mistrzów świata.

Tak naprawdę jest chyba lepiej, niż można się było spodziewać. Pięć meczów, pięć zwycięstw i drugie miejsce w tabeli, ze stratą zaledwie jednego punktu do USA. Gdyby tak zostało, to Polacy zapewniliby sobie w Japonii awans na przyszłoroczne igrzyska w Rio de Janeiro. Ale za nimi dopiero pierwszy odcinek maratonu, najeżony wprawdzie realnymi trudnościami (Rosja, Iran, Argentyna), jednak najważniejsze dopiero przed drużyną Antigi.

W Toyamie też nie będzie łatwo. Kanada, Egipt i Australia nie należą wprawdzie do siatkarskich potęg, ale wystarczy słabszy dzień, problemy z koncentracją i mogą być kłopoty.

Z Australią, która w tym turnieju zajmuje dziesiąte miejsce, nasi siatkarze doznali przecież wstydliwej porażki na igrzyskach w Londynie (2012). Drużyna z Antypodów ma w składzie najlepiej punktującego zawodnika Pucharu Świata Thomasa Edgara, który w meczu z Egiptem zdobył 50 punktów. Gdy taki killer wpadnie w trans, to bywa, że robi się nerwowo.

Wcześniej jednak, bo już w środę, Polakom przyjdzie się zmierzyć z ósmą w tabeli Kanadą. Mistrzowie świata będą oczywiście faworytem, ale warto przypomnieć sobie sobotni mecz z Wenezuelą, by mieć świadomość, że niczego do końca nie można być pewnym, a na prezenty nie ma co liczyć.

Reklama
Reklama

Nasi siatkarze wiedzą jednak, o co grają, więc można mieć nadzieję, że nie pokpią sprawy i rozprawią się z Kanadą, dzień później z przedostatnim w tabeli Egiptem i na koniec z Australią.

Na prawdziwe wyzwania i mecze o wszystko przyjdzie czas dopiero w Tokio. W ostatniej fazie turnieju Polacy grać będą z USA, Japonią i Włochami. Na razie jest czas na trening i odpoczynek w Toyamie. Z informacji, które docierają z Japonii, wynika, że wszyscy są zdrowi.

W rankingach pierwsze miejsca na poszczególnych pozycjach zajmują siatkarze innych drużyn. Wynika z tego, że naszą siłą jest zespołowość. Najlepiej punktują liderzy słabszych drużyn, Australijczyk Thomas Edgar (115 pkt) i Egipcjanin Ahmed Abdelhay (114). Ale Bartosz Kurek, choć nie grał w meczu z Wenezuelą, jest piąty (67), za Argentyńczykiem Facundo Conte (78) i włoskim atakującym Ivanem Zajcevem (74).

W innych rankingach Polacy są daleko, tylko Paweł Zatorski jest szósty w gronie najlepiej broniących. Czołowe miejsca okupują Amerykanie, którzy wyrastają na głównego faworyta turnieju, w czołówce są też Rosjanie i Włosi. Właśnie te zespoły, oprócz USA i Polski, mają największe szanse na olimpijski awans (Rosjanie i Włosi tracą do Polaków po pięciu meczach zaledwie dwa punkty).

Swoje szanse pogrzebali już natomiast Argentyńczycy i siatkarze Iranu. Wypada tylko mieć nadzieję, że nie stracili przy tym chęci na zwycięstwo. Bez presji i stresu mogą przecież zabrać jeszcze punkty faworytom, co z naszego punktu widzenia byłoby korzystnym rozwiązaniem.

Transmisje Pucharu Świata na sportowych antenach Polsatu. Mecze Polaków w Polsacie Sport

Siatkówka
Startuje PlusLiga siatkarzy. Nowi bohaterowie się przydadzą
Siatkówka
Jakub Kochanowski dla „Rzeczpospolitej". „Nie ma czasu na refleksje i odpoczynek"
Siatkówka
Tomasz Fornal dla „Rzeczpospolitej". „Mieliśmy swoje problemy, których nie udało się przezwyciężyć"
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Syndrom sezonu poolimpijskiego
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Męczarnie na koniec, ale Polacy mają medal
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama