Polacy pierwszą partię poddali i przegrali wysoko - do 17. Popełnili mnóstwo błędów własnych, a Amerykanie znakomicie się bronili.
W drugim secie sytuacja się odwróciła. Polacy szybko wyszli na prowadzenie i uzyskali wysokie prowadzenie - 19:11. Amerykanie jednak skupili się na grze i zmniejszyli przewagę do 4 punktów - 19:14. Mnóstwo błędów w drugiej partii popełnił Aaron Russel, jednak trener Amerykanów nie zdecydował się zdjąć go z boiska.
Amerykanie nie ustawali w pogoni za Polakami, ale do końca seta zachowała się 4-5-punktowa przewaga naszych reprezentantów. Drugą partię Polacy wygrali 25:19, choć rozstrzygnąć o ostatniej piłce musiał challenge.
W trzecim secie to Polacy już od początku musieli gonić rywali, którzy błyskawicznie odskoczyli na 4 punkty. W tej partii nasi zawodnicy popełniali sporo błędów własnych, pod tym względem prowadzili zresztą w całym meczu. Po pierwszej przerwie technicznej udało im się zmniejszyć straty do 1 punktu - Amerykanie prowadzili 12:11.
Ta jednopunktowa przewaga Amerykanów utrzymywała się do stanu 15:15, gdy Polacy wyrównali i powoli zaczęli odskakiwać swoim rywalom. Znakomitym serwisem Michał Kubiak zwiększył przewagę do 18:16, a jego kolejny serwis świetnym atakiem przypieczętował Bartosz Kurek.