Nic dwa razy się nie zdarza. Zawiercie przegrało w finale siatkarskiej Ligi Mistrzów

Rywalizacja była zacięta, emocji nie brakowało, ale po pięciosetowym boju złote medale Ligi Mistrzów zawisły na szyjach siatkarzy Sir Sicoma Monini Perugia. Zawodnikom Aluronu CMC Warty Zawiercie należą się brawa za twardą walkę. W sobotę i niedzielę stworzyli dla kibiców niezapomniane widowiska.

Publikacja: 19.05.2025 00:16

Nic dwa razy się nie zdarza. Zawiercie przegrało w finale siatkarskiej Ligi Mistrzów

Foto: PAP/Grzegorz Michałowski

W sobotę siatkarze z Zawiercia po heroicznej walce pokonali 3:2 Jastrzębski Węgiel i po raz pierwszy awansowali do wielkiego finału Ligi Mistrzów. To była niespodzianka, bo drużyna Michała Winiarskiego była mocno osłabiona kontuzjami. Nie mógł zagrać doświadczony środkowy Jurij Gładyr, kłopoty ze zdrowiem miał Bartosz Kwolek, a od końcówki kwietnia uraz leczył atakujący Karol Butryn.

Po dwóch setach zanosiło się na łatwe zwycięstwo Jastrzębskiego Węgla, ale potem Aluron ruszył do trwającej trzy sety szarży, co Bartosz Kwolek podsumował stwierdzeniem, że „on i koledzy zasłużyli na miano Jurajskich Rycerzy”.

Finał siatkarskiej Ligi Mistrzów. Zawiercie walczyło, ale zabrakło sił

Ten dramatyczny mecz kosztował zawodników Winiarskiego mnóstwo sił. Naprzeciwko stanął zespół bardziej wypoczęty, bo Włosi swój półfinał z Halkbankiem Ankara w piątkowy wieczór załatwili bardzo szybko, w trzech setach.

Zawodnicy Aluronu powtarzali sobie jednak, że to dla nich ostatnia szansa na trofeum, bo skład po sezonie się zmieni i trzeba dać z siebie wszystko. Tak właśnie robili od pierwszej piłki. Czasami brakowało sił, z tego rodziły się błędy, ale zawodników z Zawiercia niosła ambicja i trybuny w Atlas Arenie.

Czytaj więcej

Liga Mistrzów siatkarzy. Aluron Warta Zawiercie wygrał polski półfinał i powalczy o trofeum

Zmęczenie widać było po Bartoszu Kwolku, który po długich akcjach ciężko oddychał, i po Butrynie, któremu brakowało dokładności. Na szczęście ciężar zdobywania punktów wzięli na siebie Aaron Russell i Mateusz Bieniek. Amerykanina w sobotę zmienił Patryk Łaba i ten odpoczynek chyba dobrze zrobił przyjmującemu Aluronu. Bieniek był z kolei wszędzie: atakował, blokował, zagrzewał kolegów do walki. Po drugiej stronie siatki szaleli Ołeh Płotnycki, Yuki Ishikawa i Wassim Ben Tara.

W wielkim finale było tak, jak w sobotnim półfinale. Kiedy wydawało się, że już niemal wszystko jest stracone, siatkarze z Zawiercia pokazali, że mają twarde nerwy. Winiarski posadził na ławce Butryna, a wpuścił Kyle’a Ensinga. Amerykanin skończył kilka ataków, kilka razy przepchnął piłkę na siatce i dorzucił asa serwisowego. Punkt po punkcie zaczęli odrabiać straty. Najpierw wygrali trzeciego seta, a potem w dramatycznych okolicznościach doprowadzili do tie-breaka.

Czytaj więcej

Bartosz Kwolek dla „Rzeczpospolitej”: Zasłużyliśmy na przydomek „Jurajskich Rycerzy”

Tu jednak już zabrakło sił. Mylili się Kwolek i Russell, czyli najpotężniejsze strzelby Zawiercia. W drużynie Perugii drugie życie zyskali za to Płotnicki, Ben Tara oraz Ishikawa. Skuteczny na zagrywce i w ataku był zwłaszcza japoński przyjmujący. Zawiercianie walczyli ambitnie do końca, jeszcze w ostatniej akcji meczu dwa razy podbijali piłkę, ale nie byli w stanie się obronić. Przegrali, ale mogą nosić głowy wysoko, bo zasłużyli na ogromne brawa swoją postawą.

Dlaczego Final Four Ligi Mistrzów powinno odbywać się w Polsce?

Turniej w Łodzi pokazał, że PlusLiga wciąż trzyma się mocno. Trzecie miejsce zajął Jastrzębski Węgiel, który pokonał 3:1 Halkbank Ankara.

Czytaj więcej

Siatkarze Bogdanki mistrzami Polski. Jak w Lublinie zbudowano potęgę?

Nie zawiedli też kibice, którzy w sobotę i niedzielę wypełnili Atlas Arenę. Na meczu o trofeum pojawili się też kibice z Włoch, dzięki czemu finał miał godną oprawę.

Władze europejskiej siatkówki powinny rozważyć wariant przeniesienia turnieju Final Four na stałe do Polski. Tak od wielu lat dzieje się w piłce ręcznej, gdzie najlepsze drużyny przyjeżdżają walczyć o puchar do Kolonii. Dzięki temu organizacja jest zawsze na wysokim poziomie, a trybuny wypełnione po brzegi. W siatkówce tylko w Polsce jest to możliwe.

W sobotę siatkarze z Zawiercia po heroicznej walce pokonali 3:2 Jastrzębski Węgiel i po raz pierwszy awansowali do wielkiego finału Ligi Mistrzów. To była niespodzianka, bo drużyna Michała Winiarskiego była mocno osłabiona kontuzjami. Nie mógł zagrać doświadczony środkowy Jurij Gładyr, kłopoty ze zdrowiem miał Bartosz Kwolek, a od końcówki kwietnia uraz leczył atakujący Karol Butryn.

Po dwóch setach zanosiło się na łatwe zwycięstwo Jastrzębskiego Węgla, ale potem Aluron ruszył do trwającej trzy sety szarży, co Bartosz Kwolek podsumował stwierdzeniem, że „on i koledzy zasłużyli na miano Jurajskich Rycerzy”.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Siatkówka
Bartosz Kwolek dla „Rzeczpospolitej”: Zasłużyliśmy na przydomek „Jurajskich Rycerzy”
Siatkówka
Liga Mistrzów siatkarzy. Aluron Warta Zawiercie wygrał polski półfinał i powalczy o trofeum
Siatkówka
Święto siatkówki w Łodzi. Dwie polskie drużyny powalczą o zwycięstwo w Lidze Mistrzów
Siatkówka
Siatkarze Bogdanki mistrzami Polski. Jak w Lublinie zbudowano potęgę?
Siatkówka
Rusza gra o mistrzostwo Polski siatkarzy. Przyjaciele na wagę złota