Najlepsze drużyny Europy przyjeżdżają w najbliższy weekend do łódzkiej Atlas Areny, a prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Sebastian Świderski żartuje, że to może być dla każdej z nich puchar pocieszenia. Brzmi dziwnie, ale trochę tak jest, skoro każdy z uczestników już coś zdążył przegrać i to ostatnia szansa na podniesienie w górę trofeum.
Halkbank Ankara zajął w swojej lidze dopiero ósme miejsce, Sir Sicoma Perugia odpadła już w półfinale rozgrywek Serie A po pięciomeczowej batalii z młodym zespołem Cucine Lube Civitanova. Do finału nie awansował też Jastrzębski Węgiel, który walczył o złoto w PlusLidze przez cztery sezony z rzędu. Ostatecznie jastrzębianie skończyli dopiero na czwartej pozycji, bo w walce o brąz ulegli Projektowi Warszawa, więc mogą mówić o sporym rozczarowaniu.
Jastrzębski Węgiel - Aluron Warta Zawiercie o finał Ligi Mistrzów. Kto faworytem?
Teoretycznie najlepiej spisał się Aluron Warta Zawiercie, ale tutaj też na pewno nie są zadowoleni, bo to był już drugi finał z rzędu i drugi przegrany. Bogdanka LUK Lublin okazała się za silna, a trener Michał Winiarski przez cały finał musiał sobie radzić bez kontuzjowanego Karola Butryna (awaryjnie zastąpił go Georg Grozer), a po drugim starciu ze składu wypadł mu środkowy Jurij Gładyr.
Czytaj więcej
Bogdanka LUK Lublin świętuje historyczne mistrzostwo Polski. Chyba nikt przed sezonem nie typował...
Jastrzębski Węgiel i Aluron Warta zagrają ze sobą w sobotnim półfinale (14.45) i w tej sytuacji faworytem wydają się ci pierwsi, choć ostatnio nie grali najlepiej.