Sezon poolimpijski jest dla Nikoli Grbicia i jego zawodników dość trudny. Kiedy dać odpocząć największym gwiazdom i zadbać o ich zdrowie, jak nie teraz, gdy do walki o medale igrzysk jest jeszcze dużo czasu? Reprezentacyjna siatkówka nawet na moment jednak nie zwalnia tempa: najpierw było kilka tygodni latania po świecie w ramach Ligi Narodów, a potem jeszcze we wrześniu są mistrzostwa świata.
Polacy nie mogą tego lata zrobić sobie przerwy od sukcesów i z każdej imprezy powinni przywieźć medal. Takie są oczekiwania kibiców i taki jest potencjał drużyny. Tyle że jednocześnie trzeba myśleć do przodu – co będzie za trzy lata w Los Angeles. Tam biało-czerwoni chcieliby sięgnąć po olimpijskie złoto, a żeby tak się stało, liderzy muszą być zdrowi i w najwyższej formie. Trzeba też wychować zastępców, na wypadek kontuzji największych gwiazd.
Jakim składem zagrają polscy siatkarze w Lidze Narodów?
Dlatego Grbić w tym sezonie nie powołał Mateusza Bieńka, Łukasza Kaczmarka, Pawła Zatorskiego i Bartosza Kurka. To dało szansę pokazania się innym. Udane mecze w reprezentacji zaliczyli atakujący Kewin Sasak, środkowy Jakub Nowak czy zwłaszcza libero Maksymilian Granieczny. Ledwie 20-letni zawodnik nie przestraszył się nawet reprezentacji USA i w meczu z Amerykanami przyjmował piłkę ze skutecznością 67 proc.
Przede wszystkim jednak, w tym sezonie w reprezentacji nie ma dwóch rozgrywających Marcina Janusza i Grzegorza Łomacza, którzy do tej pory byli żołnierzami Grbicia i grali w najważniejszych meczach. Pierwszy z nich musi wreszcie wyleczyć kontuzjowane plecy, a drugiemu urodziło się dziecko i trener uznał, że doświadczony zawodnik myślami byłby i tak przy rodzinie.
Czytaj więcej
Wielu przedsiębiorców jest zaskoczonych tym, jak ciekawym sportem jest siatkówka – mówi „Rzeczpos...