O pierwszych dwóch setach półfinału Ligi Mistrzów lepiej zapomnieć, a potem napisaliście piękną historię. Siatkówka jest przewrotna?
Dopóki piłka w grze, to wszystko jest możliwe. Każdy sport drużynowy jest fantastyczny pod tym względem, że można odwracać przebieg takich meczów. Dla takich momentów cały rok się trenuje i poświęca swoje zdrowie.
Co się działo z wami w tych dwóch pierwszych setach, które gładko przegraliście?
Wiem, co się działo, ale nie będę o tym głośno mówił.
Czytaj więcej
W drugim meczu turnieju Final Four Ligi Mistrzów w Łodzi Aluron CMC Warta Zawiercie pokonał 3:2 J...
Co się w takim razie zmieniło? Weszli Patryk Łaba i Karol Butryn, jak to wpłynęło na waszą grę?
Zrobili robotę. To jest super historia. Kolejny raz Patryk Łaba pokazał, na co go stać. On i nasz środkowy Miłosz Zniszczoł zaczęli na poważnie grać w siatkówkę po 30. roku życia i jestem z nich bardzo dumny. Dla mnie to jest dodatkowa motywacja, że tacy goście mogą zagrać w takich meczach jak ten i walczyć o złoty medal Ligi Mistrzów, bo naprawdę na to zasłużyli całą swoją karierą.
Mocne ma pan nerwy, skoro w końcówce tie-breaka celował pan w ataku wysoko, licząc, że piłka otrze się o palce blokujących?
Nie zawsze się to wie. To są raczej automatyzmy. Gdybym powiedział, że nie ma w tym szczęścia i przypadku, to bym skłamał.