Transfery w PlusLidze. Zbroili się wszyscy

To było bardzo ciekawe lato na rynku transferowym. Do PlusLigi trafiły wielkie gwiazdy, a zbroił się każdy, bo w tym sezonie spadają aż trzy zespoły.

Publikacja: 31.08.2024 18:35

Bartosz Kurek od tego sezonu zagra w ZAKSA Kędzierzyn - Koźle

Bartosz Kurek od tego sezonu zagra w ZAKSA Kędzierzyn - Koźle

Foto: REUTERS/Annegret Hilse

Za rok PlusLiga będzie mniejsza, zamiast 16 jak dotychczas, zostanie tylko 14 drużyn, bo spadną aż trzy zespoły. Nikt nie chce być w tym gronie, bo granie na najwyższym poziomie przyciąga uwagę kibiców, mediów i sponsorów. Spadek o poziom niżej może oznaczać poważne kłopoty. Dlatego każdy zespół, nie tylko ci najsilniejsi, którzy będą walczyli o podium, postarał się o wzmocnienia. Sporo ciekawego działo się także u drużyn środka tabeli i u tych, które przed sezonem są typowane do walki o utrzymanie.

- To było ciekawsze lato w porównaniu do poprzednich. Mam wrażenie, że wszystkie kluby, nie tylko te najlepsze, mocno się nastawiały na okres transferowy. Słyszałem, że niektóre oszczędzały, żeby mieć więcej pieniędzy w kasie na najbliższy sezon. Robili tak ci, którzy raczej nie grali o medal, ale chcieli być bezpieczni i nie przeinwestować w minionych rozgrywkach. Musiało starczyć pieniędzy, żeby teraz czuć się bezpiecznym - mówi "Rz" Jakub Michalak, menedżer siatkarski.

Czytaj więcej

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla nie wygrali Ligi Mistrzów. Trentino za silne

W kilku klubach, nawet tych z czołówki, doszło prawdziwych rewolucji kadrowych, inni postawili na stabilizację i dokładanie kolejnych cegieł do wznoszonej od dawna budowli. Na pierwszy plan wybijają się jednak dwa transfery reprezentantów Polski. Do PlusLigi przychodzą Bartosz Kurek i Wilfredo Leon. Na ich grę na pewno wszyscy będą patrzeć ze zdwojoną uwagą.

Kurek – zdecydowany lider

- W ZAKSA jest nowe rozdanie. Władze klubu zdecydowały się zbudować wszystko wokół lidera potężnego nie tylko siatkarsko, ale też mentalnie, czyli Bartosza Kurka. To jest moim zdaniem najlepszy transfer PLusligi. Wokół niego jest wielu młodych. To powrót do takiego „genu ZAKSY”, czyli czasów gdy sprowadzano młodego Łukasz Kaczmarka i Olka Śliwkę, a do drużyny wchodził wychowanek Kamil Semeniuk. Wtedy wszystko kręciło się wokół Benjamina Toniuttiego, a teraz wokół Kurka i Marcina Janusza. Słyszę od młodzieży: Daniela Chitigoia, Karola Urbanowicza czy Mateusza Poręby, że jest wielka chęć do pracy. ZAKSA może się bić o najwyższe cele w PlusLidze, tym bardziej, że nie gra w pucharach – wylicza Jakub Michalak.

W klubie z Kędzierzyna-Koźla, po fatalnym sezonie, był duży ruch w obie strony. Oprócz Kurka pojawiła się grupa młodych siatkarzy (Urbanowicz, Poręba, Kajetan Kubicki) i trener Andrea Giani. Odeszły gwiazdy: Aleksander Śliwka, Łukasz Kaczmarek i Bartosz Bednorz. Ten pierwszy wybrał kierunek japoński, dwaj ostatni wzmocnili rywali w PlusLidze.

Bednorz w Asseco Resovii

Kaczmarek przeniósł się do Jastrzębskiego Węgla, gdzie został trzon drużyny: Toniutti, Tomasz Fornal, Norbert Huber, Jakub Popiwczak, a doszedł m.in. reprezentant Francji Timothee Carle. Bednorz wzmocnił Asseco Resovię, gdzie powstaje ciekawy zespół. Obie drużyny powinny być groźne w walce o medale.

- Rzeszów ściągnął Bednorza, który od kilku lat prezentuje klasę światową. Zastanawiam się, jak poradzi sobie Gregor Ropret, który świetnie gra w kadrze Słowenii, ale w klubach był często rezerwowym. JSW mimo wszystko delikatnie in minus pod kątem przyjęcia. JSW jest kompletne, bez dwóch zdań będzie się biło o wszystko, ale czy będzie we wszystkich finałach, w których by chciało być? – zastanawia się Jakub Michalak.

Czytaj więcej

Piękny finał wyjątkowego sezonu. Jastrzębski Węgiel może potwierdzić dominację polskich klubów

Są jeszcze co najmniej dwie drużyny, na które warto zwrócić uwagę w kontekście walki o mistrzostwo, czyli Aluron CMC Warta Zawiercie i Projekt Warszawa. W Zawierciu zostały gwiazdy i przyszły kolejne, czyli przyjmujący Aaron Russell i atakujący Kyle Ensing. Projekt Warszawa do swojej układanki dołożył Jakuba Kochanowskiego i też wydaje się, że nie ma słabych punktów (choć zwracają uwagę odejścia Tylera Averilla i Piotra Nowakowskiego).

PlusLiga lepsza od ligi włoskiej

Wielkie ambicje ma na pewno Bogdanka LUK Lublin, bo jeśli sprowadza się Leona, to nie po to, by grać w środku tabeli. Zobaczymy, jak poradzi sobie przyjmujący polskiej kadry, który jeszcze nie grał w PlusLidze.

Można powiedzieć, że przyjście Leona to kolejny dowód na to, jak atrakcyjne są polskie rozgrywki dla największych gwiazd, zwłaszcza od kiedy na marginesie sportu jest liga rosyjska. Nad Wisłą płaci się solidnie, hale są pełne i nowoczesne, a zaplecze treningowe bez zarzutu. Jeszcze jakiś czas temu więcej gwiazd grało we Włoszech.

- Wiecznie wybrzmiewa kompleks ligi włoskiej, ale tak było 20 lat temu. Wiele osób nie zauważa, że ich przeskoczyliśmy: mamy więcej drużyn na równym poziomie, zagranicznych gwiazd, ale też Polaków o wielkich umiejętnościach. Dobrze szkolimy, dlatego wiele drużyn ma szansę na ściągnięcie ciekawych siatkarzy, a we Włoszech jest liga dwóch prędkości: kilka topowych drużyna, a reszta słabsza. Drużyny z Gdańska, Olsztyna, Nysy mogą się bić z każdym w lidze. O ich sile stanowią młodzi Polacy Kuba Hawryluk i Jakub Majchrzak w Olsztynie czy Michał Gierżot i Kamil Szymura w Nysie. O Gierżota zabiegały czołowe włoskie kluby, ale teraz młodzi bardzo spokojnie podchodzą do projektowania kariery. Kiedyś Marcin Janusz odmówił dużemu klubowi, został rok w Gdańsku i teraz jest pierwszym rozgrywającym kadry – wylicza Jakub Michalak.

Czytaj więcej

Świderski: Zdominowaliśmy europejskie rozgrywki w siatkówce

O sile PlusLigi świadczy też jeszcze to, że nawet drużyny ze środka tabeli mogą ściągnąć uznanych obcokrajowców. Nowym środkowym Ślepska Malow Suwałki będzie mistrz olimpijski Quentin Jouffroy, a rozgrywający reprezentacji USA zamienił Olsztyn na GKS Katowice.

Nowy sezon zaczyna się już 13 września i to od bardzo mocnego uderzenia, czyli meczu drużyn z Zawiercia i Lublina. Po jednej stronie siatki będą Bartosz Kwolek i Aaron Russell, a po drugiej Wilfredo Leon. Będzie na co popatrzeć.

Za rok PlusLiga będzie mniejsza, zamiast 16 jak dotychczas, zostanie tylko 14 drużyn, bo spadną aż trzy zespoły. Nikt nie chce być w tym gronie, bo granie na najwyższym poziomie przyciąga uwagę kibiców, mediów i sponsorów. Spadek o poziom niżej może oznaczać poważne kłopoty. Dlatego każdy zespół, nie tylko ci najsilniejsi, którzy będą walczyli o podium, postarał się o wzmocnienia. Sporo ciekawego działo się także u drużyn środka tabeli i u tych, które przed sezonem są typowane do walki o utrzymanie.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Siatkówka
Rusza siatkarska PlusLiga. Jeszcze więcej mocy
Siatkówka
Paryż 2024. Polscy siatkarze wicemistrzami olimpijskimi. Francja była wspanialsza
Siatkówka
Paryż 2024. To był nokaut. Koniec marzeń polskich siatkarek o olimpijskim medalu
Siatkówka
Paryż 2024. Polscy siatkarze zdjęli klątwę. "To dla nas dopiero początek"
Siatkówka
Paryż 2024. Polscy siatkarze odczarowali igrzyska! Wreszcie zagramy o medal
Materiał Promocyjny
Jak wygląda auto elektryczne