Michał Kalinowski
Niewielu jest zawodników w historii siatkówki, którzy mogą pochwalić się tytułami mistrzowskimi w każdej kategorii wiekowej. Jeszcze kilka lat temu radowaliśmy się z sukcesów złotej kadry Sebastiana Pawlika i Macieja Zendeła. Najpierw utalentowani kadeci sięgnęli po mistrzostwo Europy, a później okazali się najlepsi na świecie. Te wyczyny powtórzyli również w rywalizacji juniorów. Niewiele osób przypuszczało zapewne, że wkrótce dwóch z tej drużyny zostanie także mistrzami świata seniorów.
Tak się jednak stało, bo na zakończonych niedawno MŚ we Włoszech i Bułgarii w złotej drużynie znajdowali się Jakub Kochanowski i Bartosz Kwolek. To oni zostali właśnie potrójnymi mistrzami świata. Być może urodzili się pod szczęśliwą gwiazdą, bo co ciekawe, obaj przyszli na świat 17 lipca 1997 roku. Nie ulega jednak wątpliwości, że na sukces zapracowali ciężką pracą, wytrwałością i cierpliwością, być może uśmiechnęło się też do nich szczęście, bo takie talenty nie zdarzają się na co dzień.
Prawdziwy kapitan
Jakub Kochanowski urodził się w Giżycku i tam rozpoczynał swoją przygodę z siatkówką. Sport miał poniekąd wpisany w życiorys, ponieważ jego mama jest nauczycielką wychowania fizycznego. Mały Kuba szybko więc złapał bakcyla sportu. Początkowo stał na bramce, ale piłka nożna wydała mu się nudnym sportem. Postawił więc na siatkówkę i to był strzał w dziesiątkę.
Kluczowa dla losów Kochanowskiego okazała się słynna impreza siatkarska dla dzieci Kinder+Sport. To tam talent młodego chłopaka z Giżycka zauważył trener Maciej Rejzner, który zaprosił go na treningi do Olsztyna. Kuba się usamodzielnił i wyjechał do internatu. Jego talent szybko eksplodował, co poskutkowało powołaniem do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Spale. Tutaj Kochanowski znów miał szczęście, bo znalazł obok siebie równie utalentowanych kolegów. To oni rozpoczęli złotą erę, wygrywając wszystkie turnieje kategorii młodzieżowych w Europie i na świecie.