Bosek: Potrzebne stalowe nerwy

Ryszard Bosek, Mistrz olimpijski i były trener kadry o szansach polskich siatkarzy

Publikacja: 03.01.2016 18:36

Bosek: Potrzebne stalowe nerwy

Foto: Fotorzepa/Marian Zubrzycki

Rzeczpospolita: Polacy mogą w Berlinie wygrać i awansować do Rio?

Tak, choć zadanie jest wyjątkowo trudne. Ale ten zespół łatwo się nie poddaje, potrafi się bić do końca.

Który z grupowych rywali będzie najgroźniejszy?

Trudno powiedzieć, bo nie ma słabych. Zaczniemy turniej meczem z Serbią, która jest w stanie wygrać z każdym, jeśli wzniesie się na szczyty swoich możliwości, ale wiemy, że miewa też słabsze chwile. Na ogół ma problemy w pierwszych spotkaniach, więc może tak będzie i teraz. Ale na to specjalnie bym nie liczył, bo wszyscy wiedzą, że za każde potknięcie przyjdzie zapłacić najwyższą cenę.

Belgów też mamy się obawiać?

Tego nie powiedziałem, ale na pewno nie możemy ich zlekceważyć. Jeśli dobrze przyjmują zagrywkę rywali, to potrafią zaleźć za skórę najlepszym. Zresztą w takim turnieju, w jego grupowej fazie, ważny może się okazać każdy set i każdy punkt.

W grupie mamy jeszcze Niemców, którzy z powodu kontuzji stracili Jochena Schoepsa i mierzącego 212 cm Roberta Kromma. Będzie nam trochę łatwiej?

Brak Schoepsa to duża strata. Niemcy mają wprawdzie znakomitego atakującego Georga Grozera, który potrafi w pojedynkę wygrywać mecze, ale gdy ma gorsze chwile, wtedy ktoś taki jak Jochen jest nieoceniony.

Awans do półfinałów nie rozwiązuje jeszcze sprawy. Trzeba pokonać rywala z drugiej grupy, by zagrać o główną nagrodę, jaką będzie przepustka do Rio. Na kogo pan stawia?

Francuzi wygrali w tym sezonie Ligę Światową i mistrzostwa Europy, więc to oni będą tam faworytem. Ale Rosjanie, choć bez Dmitrija Muserskiego, na pewno łatwo się nie poddadzą. A przecież są jeszcze zdolni do wszystkiego Bułgarzy, jakieś punkty czy sety mogą też urwać wyżej notowanym drużynom Finowie.

Mówi się, że turniej w Berlinie będzie trudniejszy niż tegoroczne mistrzostwa Europy...

Różnica jest zasadnicza, bo dopiero teraz można stracić bezpowrotnie szansę na udział w igrzyskach olimpijskich. Ci, którzy nie staną na podium, zobaczą je w telewizji. I właśnie ta świadomość może niektórym wiązać ręce.

Nie obawia się pan, że to może spotkać naszych mistrzów świata?

Z równym powodzeniem na igrzyskach może też zabraknąć Rosjan, mistrzów olimpijskich z Londynu czy aktualnych mistrzów Europy, siatkarzy Francji. Ta drużyna, która przegra mecz o trzecie miejsce, odczuje to najbardziej. Na tym polega trudność tego turnieju. Nie wystarczy dobrze grać, trzeba mieć jeszcze stalowe nerwy, bo to one mogą być decydujące w kluczowych momentach. Ale jako kibic się nie boję. Wierzę, że damy radę. Mamy twardych chłopaków, którzy potrafią naprawdę dobrze grać.

Siatkówka
Wielki rok polskiej siatkówki. Wojciech Drzyzga: Taśma się nie zatrzyma
Siatkówka
Polskie siatkarki poznały rywalki na mistrzostwach świata
Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Siatkówka
Powódź w Polsce. Prezes Stali Nysa: Sport zszedł teraz na drugi plan
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego