Dla zespołu Jastrzębskiego Węgla finał to sprawa codzienna — o złoto mistrzostw Polski grają już czwarty raz. Do tego trzeba jeszcze dodać finały Ligi Mistrzów, w których Jastrzębski melduje się co roku. Dla rywali z kolei, wszystko jest tutaj nowe. Aluron awansował do finału po raz pierwszy w historii i nic dziwnego, że siatkarze gospodarzy w pierwszym secie pierwszego meczu wyglądali na lekko przytłoczonych.
Nie pomagała własna hala, a kto wie, może tłum kibiców działał jeszcze bardziej deprymująco? Zaczęło się od prowadzenia gospodarzy. Pierwszy punkt zdobył atakujący Karol Butryn, za chwilę kolejny dołożył Mateusz Bieniek, ale potem już tak kolorowo nie było. Gospodarze psuli zagrywki, w bloku uruchomił się niesamowity Norbert Huber, a w ataku siatkarzom Aluronu brakowało mocy i raz za razem ich uderzenia były podbijane. Piłka wracała nad siatkę, a tam już czekał Tomasz Fornal, który zdobywał punkty z kontrataku. Trener Michał Winiarski prosił o przerwy, starał się przedłużać grę wideoweryfikacjami, ale pierwszy set skończył się, zanim zdążył rozgrzać kibiców.
Czytaj więcej
Nie ma mowy o zaskoczeniu, bo w finale PlusLigi spotkają się dwie najlepsze drużyny sezonu zasadniczego, czyli Jastrzębski Węgiel i Aluron CMC Warta Zawiercie.
Najwięcej emocji było w drugiej partii, kiedy gospodarze się zmobilizowali. Z drugiej linii atakował Kwolek, na lewym skrzydle szalał Trevor Clevenot, a rywale jakby za wcześnie się rozluźnili. Kilku ataków nie skończył Fornal, na zagrywce pomylił się Rafał Szymura, a z drugiej strony asa posłał Miguel Tavares i gospodarze stanęli przed szansą na wygranie seta. W tych momentach wyszło doświadczenie graczy Jastrzębia. Wytrzymali trudne momenty, zagrali blokiem, a seta skończył po kapitalnej akcji Huber.
Potem obrońcom tytułu pozostało tylko dokończyć pracę, choć gospodarze starali się jak mogli. Trener Winiarski wpuścił na boisko Patryka Łabę, ale to niewiele zmieniło. Znów było blisko (22:22), ale gdy było trzeba, to zawodnicy Marcelo Mendeza wrzucili wyższy bieg. Huber blokiem wywalczył piłkę meczową, a mecz skończył Tomasz Fornal.