To może być piękny siatkarski wieczór, niezależnie od tego, która drużyna zdobędzie złoty medal. Hala Palazetto dello Sport gwarantuje wspaniałą oprawę, a naprzeciwko siebie staną dwa świetne zespoły. Polacy i Włosi w tym turnieju prezetują wysoką formę. Zawodnicy Nikoli Grbicia w trudnych bojach pokonali Serbów i Słoweńców po 3:1, co na pewno pomogło im zbudować pewność siebie. W ćwierćfinale euforię zawodników i kibiców mógł wywołać trzeci set, wygrany aż 36:34. W półfinale ME stanęła naprzeciwko Polaków drużyna, z którą wcześniej na tym etapie przegrali dwa razy z rzędu, choć w tym samym czasie byli w stanie wygrywać z potęgami światowej siatkówki.
Czytaj więcej
Po zaciętym meczu Polacy pokonali Słowenię 3:1 (23:25, 25:21, 25:20, 25:21) i w sobotę zagrają o złoto mistrzostw Europy.
Przed finałowym starciem otuchy dodaje powrót do wysokiej formy liderów kadry czyli Wilfredo Leona i Kamila Semeniuka. Przyjmujący mają za sobą przeciętny sezon w barwach Sir Safety Perugia, a odbudowali się dzięki treningom i meczom w kadrze pod wodzą Grbicia. Obaj już z nim pracowali w klubach, Leon w Perugii, Semeniuk w ZAKSie i w obu selekcjoner mocno wierzył tego lata, dawał kolejne szanse nawet kiedy wypadali przeciętnie. Nic dziwnego, że po półfinale, w którym kluczowym zawodnikiem okazał się Leon, Grbić szepnął mu do ucha "witaj z powrotem".
To samo może powiedzieć o Semeniuku, który w ME zaczął grać tak, jak wcześniej przyzwyczaił kibiców. To on w ćwierćfinale zastąpił Leona, kiedy ten kilka razy nie poradził sobie z przyjęciem piłki. Semeniuk nie zawiódł i pokazał, że można na niego liczyć. To ważne, bo Włosi na pewno wiedzą, że Leon ma pewne problemy z przyjmowaniem zagrywek i będą w niego celowali. Tak robili Serbowie, to samo powtarzali Słoweńcy. Jeśli Leon nie da się złamać od początku spotkania, to może "przejąć" finał. Jego punkty będą potrzebne, bo po kontuzji Bartosza Kurka jedynym atakującym jest Łukasz Kaczmarek i czasem trzeba mu dać odpocząć.
Polska - Włochy. "Obie drużyny czeka bitwa"
To może być piękny pojedynek, bo po drugiej stronie siatki staną rewelacyjni Yuri Romano, Daniele Lavia czy Alessandro Michieletto. Włosi są pewni swoich umiejętności i mają za sobą także mecze, które dodają pewności siebie. W ćwierćfinale wyszarpali zwycięstwo Holendrom, a w półfinale nie dali szans świetnym Francuzom. Selekcjoner Włochów Ferdinando De Giorgi komplementuje przed meczem Polaków i zapowiada, że obie drużyny czeka bitwa.