Polacy wygrali Ligę Narodów. Kibice siatkarzy mogą spać spokojnie

Polacy wygrali Ligę Narodów, co dobrze wróży przed drugą, ważniejszą częścią sezonu. Siatkarzy czekają mistrzostwa Europy i turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich.

Publikacja: 25.07.2023 03:00

Łukasz Kaczmarek był jednym z bohaterów meczu z USA

Łukasz Kaczmarek był jednym z bohaterów meczu z USA

Foto: PAP/Adam Warżawa

Kibice w Gdańsku wierzyli i głośno dopingowali, a zawodnicy zrewanżowali się im piękną grą. Było co oklaskiwać, bo Polacy nigdy wcześniej nie zwyciężyli w Lidze Narodów, choć na podium stawali już trzy razy.

Styl, w jakim wygrali turniej finałowy – pokonali kolejno Brazylię (3:0), Japonię (3:1) oraz USA (3:1) – był imponujący. Zwłaszcza ten pierwszy mecz, a także niedzielny finał okazały się demonstracją siły.

Czytaj więcej

Koniec wieńczy dzieło: Polska najlepsza w Lidze Narodów

Amerykanie w półfinale wysoko wygrali przecież z Włochami i mogli budzić respekt. Drużyna Johna Sperawa sprawiała w ostatnich tygodniach znakomite wrażenie i wydawało się, że nie przestraszy się wypełnionych po brzegi trybun.

Reprezentacja siatkarzy. Szeroka ławka może się okazać kluczowa

– Fabian Drzyzga zwrócił uwagę, że Amerykanie od dawna nie wygrali żadnego ważnego meczu na turnieju. Ten ich amerykański styl, pewność siebie okazują się mitem. Nie daliśmy im odskoczyć, jak Włosi. Dominowała twarda, męska siatkówka i oni tego nie wytrzymali. Nie mają też takiej głębi składu jak my – wyjaśnia w rozmowie z „Rz” były kapitan reprezentacji Polski Marcin Możdżonek.

Właśnie szeroka ławka może się okazać kluczowa w drugiej części sezonu, kiedy wyzwań przybędzie i staną się jeszcze poważniejsze. Liga Narodów jest prestiżowa, miło ją wygrać i zgarnąć milion dolarów premii za zwycięstwa, ale mistrzostwa Europy i kwalifikacje olimpijskie są istotniejsze. Tam nie będzie czasu na eksperymenty i testowanie rozwiązań, na co selekcjoner mógł sobie spokojnie pozwolić teraz.

Prowadzenie drużyny nie polega na tym, że zbiera się ludzi, którzy mają najlepsze statystyki

Marcin Możdżonek

Nikola Grbić w pierwszej części sezonu tasował składem, powoływał debiutantów i każdemu próbował dać szansę – tak jak zapowiadał.

Bywały mecze, choćby podczas turnieju kontynentalnego w Japonii, gdy na parkiecie byli niemal wyłącznie zawodnicy drugiego planu, wzmocnieni środkowymi Karolem Kłosem oraz Mateuszem Bieńkiem, a Polacy i tak wygrywali. Zdarzały się także tie-breaki, co również Grbicia cieszyło, bo miał więcej materiału do analizy.

– Trener w trakcie Ligi Narodów przeprowadzał dużo zmian, co chwilę na parkiecie była inna szóstka. Dopiero w turnieju finałowym zagraliśmy optymalnym składem. Nieszczęście Bartka Kurka, który miał uraz, okazało się zaś szczęściem Łukasza Kaczmarka – ocenia w rozmowie „Rz” trener Piotr Makowski, były selekcjoner kadry kobiet.

Atakujący ZAKSY Kędzierzyn-Koźle pozostawił po sobie świetne wrażenie. Kurek zagrał tylko w czwartek, potem zastąpił go właśnie Kaczmarek. Dzięki jego występom wiemy, że przed najważniejszymi meczami nie trzeba drżeć o zdrowie kapitana, bo jest zawodnik, który może go zmienić.

– Kurek, jak na atakującego, jest już w dojrzałym wieku, a przed Łukaszem wszystko stoi otworem. Marcin Janusz, może dzięki podpowiedziom trenera, a może z własnej inicjatywy, od początku wystawiał mu bardzo dużo piłek, a on rozkręcał się z każdą akcją – zauważa Makowski.

Mistrzostwa Europy. Kolejna duża impreza polskich siatkarzy

Podobna głębia jest na innych pozycjach. Wilfredo Leona może chociażby zastąpić Tomasz Fornal, który nie tylko gwarantuje jakość w przyjęciu, ale także w obronie oraz w ataku. Aleksander Śliwka też chyba przekonał wątpiących.

Siatkarze dostaną teraz dwa tygodnie przerwy na błyskawiczne wakacje

– Prowadzenie drużyny nie polega na tym, że zbiera się ludzi, którzy mają najlepsze statystyki. Czasami na kogoś trzeba „poczekać”, bo wiemy, ile może dać – podkreśla Możdżonek. – Siatkarze nie są maszynami. Ważne, żeby na boisku widzieć monolit. I tak było w przypadku reprezentacji, a kiedy pojawiały się problemy, Grbić robił zmiany. Pamiętajmy, że w tej drużynie trzeba zmieścić 14 charakterów. To zawodnicy, którzy grają pierwsze skrzypce w swoich klubach, a w kadrze mają różne role.

Wśród przyjmujących też jest bogactwo, skoro w odwodzie pozostają Bartosz Bednorz i Kamil Semeniuk. Ten ostatni próbuje wrócić do wysokiej formy, ale to zawodnik światowej klasy, więc warto na niego czekać. Zawsze można też sięgnąć po Artura Szalpuka, który już kiedyś był ważną postacią kadry, ma za sobą udany sezon ligowy i nieźle grał w Lidze Narodów oraz sparingach.

Selekcjoner na turniej w Trójmieście zabrał pięciu przyjmujących, ale być może przed mistrzostwami Europy ktoś z nich wypadnie, a do składu wróci Kłos. Im turniej dłuższy, tym okazji do grania więcej, co podnosi ryzyko kontuzji. W finale przez uraz z boiska musiał zejść Bieniek. Zastąpił go Norbert Huber, który pokazał, że i wśród środkowych jest wybór.

– Nie był dotychczas pierwszoplanową postacią, ale przecież zanim zerwał ścięgno Achillesa, był najlepszym polskim środkowym. Teraz się odradza. A mamy jeszcze przecież Kłosa, który w grze blokiem jest najlepszy z czwórki naszych środkowych – mówi Możdżonek.

Teraz siatkarze dostaną dwa tygodnie przerwy na błyskawiczne wakacje. 6 sierpnia zaczyna się zgrupowanie w Zakopanem. Później będą mistrzostwa Europy (28 sierpnia – 16 września) oraz kwalifikacje do igrzysk (30 września – 8 października).

Czasu zostało sporo, a Liga Narodów potwierdziła, że kibice mogą spać spokojnie.

Kibice w Gdańsku wierzyli i głośno dopingowali, a zawodnicy zrewanżowali się im piękną grą. Było co oklaskiwać, bo Polacy nigdy wcześniej nie zwyciężyli w Lidze Narodów, choć na podium stawali już trzy razy.

Styl, w jakim wygrali turniej finałowy – pokonali kolejno Brazylię (3:0), Japonię (3:1) oraz USA (3:1) – był imponujący. Zwłaszcza ten pierwszy mecz, a także niedzielny finał okazały się demonstracją siły.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Siatkówka
Świderski: Zdominowaliśmy europejskie rozgrywki w siatkówce
Siatkówka
Piękny finał wyjątkowego sezonu. Jastrzębski Węgiel może potwierdzić dominację polskich klubów
Siatkówka
Najpierw Chemik, potem ZAKSA. Grupa Azoty rezygnuje ze sponsorowania klubów siatkarskich
Siatkówka
PlusLiga: Jastrzębski Węgiel Mistrzem Polski. Mecz godny finału
Siatkówka
Nerwy, przepychanki, kłótnie: Zawiercie nie rezygnuje z marzeń
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił