Przed spotkaniem było sporo obaw o wynik. Iran to dla Polaków niewdzięczny przeciwnik, z którym potyczki są zawsze emocjonujące i trwają długo. Ledwie kilkanaście dni temu reprezentanci Polski przegrali z mistrzami Azji podczas turnieju w Gdańsku po tie breaku, wcześniej tak samo skończył się pojedynek w igrzyskach olimpijskich.
Forma Irańczyków w ostatnich tygodniach rosła, do Bolonii na pewno przyjechali zmobilizowani, bo dla nich sam udział w decydującej fazie rozgrywek był wydarzeniem. Wiele mogli zyskać, do stracenia nie mieli nic. Polacy byli w odwrotnej sytuacji. Każdy kibic nad Wisłą liczył na to, że podpieczni Nikoli Grbicia awansują przynajmniej do półfinału. Nowa, przebudowana reprezentacja Polski jeszcze przed takim wyzwaniem nie stała i nie było wiadomo, jak Polacy poradzą sobie z presją. Okazało się, że poradzili sobie świetnie, chociaż warto dodać, że w trakcie spotkania sami podnieśli sobie poprzeczkę.