Ostatni sezon ligowy oraz Igrzyska Olimpijskie kosztowały mnie bardzo dużo wysiłku zarówno fizycznego, jak i mentalnego. Byłem na to gotowy z pomocą sztabu szkoleniowego Asseco Resovii Rzeszów i Reprezentacji Polski byłem zawsze przygotowany, żeby dać z siebie 100 w każdym kolejnym meczu.
Po Igrzyskach rozczarowanie wynikiem było duże, ale cieszyłem się na nowe wyzwania w klubie, jednak reakcja mojego organizmu, z jaką przyszło mi się zderzyć we wrześniu po powrocie do treningów, przerosła moje oczekiwania. Zmęczenie skumulowane przez wiele lat ciągłego grania zaowocowały ogólnym narastającym osłabieniem organizmu i wypaleniem mentalnym w efekcie czego straciłem coś, co zawsze mną kierowało, czyli pasję i chęć do grania.
Doszedłem do takiego momentu, w którym stwierdziłem, że zdrowie i wizja długoletniej kariery jest ważniejsza niż nawet największy kontrakt.
Nie jestem w stanie wyrazić słowami, jak wdzięczny jestem, że ten trudny czas dotknął mnie w momencie, gdy moim partnerem był klub JT Thunders z Hiroszimy. Zarówno zarząd klubu, jak i trener Veselin Vukovic wykazali pełne zrozumienie, wsparcie ze swojej strony oraz partnerskie podejście, które mogłoby być wzorem do naśladowania w innych klubach.
Uważam, że zasługują na szacunek i zawodnika, który będzie wzmocnieniem w przeciągu całego sezonu, a wiem, że w tym momencie nie jestem tego w stanie obiecać i zagwarantować. Dlatego też w przyszłym sezonie nie będę reprezentował barw tego klubu. Bardzo mi przykro, że oferta gry w lidze japońskiej w tak znakomitym klubie przyszła w takim momencie mojej kariery.
W chwili obecnej chciałbym skorzystać z czasu wolnego na odpoczynek i odbudowanie się tak, żeby kiedy wrócę na parkiet prezentować się jeszcze lepiej niż przed przerwą. Dzięki zrozumieniu JT Thunders oraz mojemu najbliższemu otoczeniu, na którego wsparcie mogłem zawsze w tych dniach liczyć, chcę odbudować formę jak najszybciej i wrócić na parkiet.