Jastrzębski Węgiel zagra u siebie z Zaksą Kędzierzyn-Koźle (piątek), a Skra w łódzkiej Atlas Arenie zmierzy się z Resovią (niedziela). Rewanże 12 kwietnia. Regulamin taki jak w Lidze Mistrzów – przy równej liczbie punktów po obu meczach o awansie do finału zadecyduje „złoty set". Takie zasady obowiązywać będą również, gdy dojdzie do walki o mistrzowski tytuł.
Rywalizacja w PlusLidze trzyma w napięciu od początku do końca, nie było łatwych spotkań, potentaci tracili punkty w meczach z teoretycznie słabszymi rywalami, a największą niespodzianką jest postawa Jastrzębskiego Węgla, który zapowiada walkę o złoty medal. I nie można tych zapowiedzi lekceważyć, bo zespół Marka Lebedeva ma argumenty, by dotrzymać słowa.
Właściwie tylko broniąca mistrzowskiego tytułu Zaksa Kędzierzyn-Koźle od dawna mogła być spokojna o awans do play-off, i to z pierwszego miejsca. Ferdinando De Giorgi w najważniejszej fazie rywalizacji nie będzie mógł jednak korzystać z usług francuskiego przyjmującego Kevina Tillie, który opuścił już Polskę i poddał się w Nicei operacji kontuzjowanego barku. A jak ważna to postać w skonstruowanej przez Włocha machinie, pokazały mecze Zaksy z rosyjskim zespołem Biełogorie Biełgorod, który wyeliminował ją z Ligi Mistrzów.
Zobaczymy też, jak na zespół z Kędzierzyna-Koźla wpłynie fakt, że De Giorgi żegna się z klubową siatkówką i spróbuje teraz swoich sił w pracy z reprezentacją Polski, gdzie zastąpi Stephane'a Antigę.
Na jego miejsce przyjdzie inny Włoch Andrea Gardini, trener dobrze spisującego się w PlusLidze Indykpolu Olsztyn, asystent Andrei Anastasiego w czasach, gdy ten prowadził nasz narodowy zespół. Zmian w Zaksie będzie zapewne jeszcze więcej, a to nie musi dobrze wpłynąć na konsolidację drużyny, gdy przyjdzie bronić tytułu.