Reklama
Rozwiń

Siatkówka. Kto zostanie mistrzem Polski?

Kto zostanie mistrzem Polski? Żelaznego faworyta nie ma. Pierwsze półfinałowe mecze już w piątek i niedzielę.

Aktualizacja: 03.04.2017 21:16 Publikacja: 03.04.2017 19:04

PGE Skra Bełchatów – Zaksa Kędzierzyn-Koźle. Wystawia Benjamin Toniutti, atakuje Mateusz Bieniek (ob

PGE Skra Bełchatów – Zaksa Kędzierzyn-Koźle. Wystawia Benjamin Toniutti, atakuje Mateusz Bieniek (obaj Zaksa).

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Jastrzębski Węgiel zagra u siebie z Zaksą Kędzierzyn-Koźle (piątek), a Skra w łódzkiej Atlas Arenie zmierzy się z Resovią (niedziela). Rewanże 12 kwietnia. Regulamin taki jak w Lidze Mistrzów – przy równej liczbie punktów po obu meczach o awansie do finału zadecyduje „złoty set". Takie zasady obowiązywać będą również, gdy dojdzie do walki o mistrzowski tytuł.

Rywalizacja w PlusLidze trzyma w napięciu od początku do końca, nie było łatwych spotkań, potentaci tracili punkty w meczach z teoretycznie słabszymi rywalami, a największą niespodzianką jest postawa Jastrzębskiego Węgla, który zapowiada walkę o złoty medal. I nie można tych zapowiedzi lekceważyć, bo zespół Marka Lebedeva ma argumenty, by dotrzymać słowa.

Właściwie tylko broniąca mistrzowskiego tytułu Zaksa Kędzierzyn-Koźle od dawna mogła być spokojna o awans do play-off, i to z pierwszego miejsca. Ferdinando De Giorgi w najważniejszej fazie rywalizacji nie będzie mógł jednak korzystać z usług francuskiego przyjmującego Kevina Tillie, który opuścił już Polskę i poddał się w Nicei operacji kontuzjowanego barku. A jak ważna to postać w skonstruowanej przez Włocha machinie, pokazały mecze Zaksy z rosyjskim zespołem Biełogorie Biełgorod, który wyeliminował ją z Ligi Mistrzów.

Zobaczymy też, jak na zespół z Kędzierzyna-Koźla wpłynie fakt, że De Giorgi żegna się z klubową siatkówką i spróbuje teraz swoich sił w pracy z reprezentacją Polski, gdzie zastąpi Stephane'a Antigę.

Na jego miejsce przyjdzie inny Włoch Andrea Gardini, trener dobrze spisującego się w PlusLidze Indykpolu Olsztyn, asystent Andrei Anastasiego w czasach, gdy ten prowadził nasz narodowy zespół. Zmian w Zaksie będzie zapewne jeszcze więcej, a to nie musi dobrze wpłynąć na konsolidację drużyny, gdy przyjdzie bronić tytułu.

Zmiany szykują się też w Skrze. Odejdzie Philippe Blain (podpisał kontrakt z federacją Japonii i do igrzysk w Tokio będzie tam pracował w sztabie szkoleniowym). O tym, kto go zastąpi w Bełchatowie, jeszcze nie poinformowano.

W Rzeszowie zostaje Andrzej Kowal, ale zmiany w składzie są nieuniknione, choć trener twierdzi, że większość zawodników, którym kończą się kontrakty, chcieliby zatrzymać.

Najmniej do stracenia ma Jastrzębski Węgiel. – Nie wykluczam niespodzianki, mogą wyeliminować Zaksę. Grają znakomicie, mają rewelacyjnego Hidalgo Olivę, który nie boi się nikogo, młodego Maćka Muzaja w ataku, pewnego rozgrywającego Lukasa Kampę, więc wszystko jest możliwe – mówi „Rz" Andrzej Kowal, trener Resovii. W minitabeli uwzględniającej jedynie mecze „wielkiej czwórki" jego zespół jest pierwszy i wyprzedza Jastrzębski Węgiel, a dalej są Skra i Zaksa. Oczywiście to tylko zabawa, ale pokazuje, że gdy przyjdzie do tych najważniejszych spotkań, trzeba być przygotowanym na każdy scenariusz.

Tym razem żaden z zespołów nie może się tłumaczyć dodatkowymi obciążeniami wynikającymi z uczestnictwa w pucharowej rywalizacji. Siatkarze z Rzeszowa, Bełchatowa i Kędzierzyna-Koźla odpadli z Ligi Mistrzów na tym samym etapie. Resovię wyeliminował Azimut Modena, Skrę inna włoska drużyna, Cucine Lube Civitanova, a Zaksę Rosjanie z Biełogorii Biełgorod.

Czasy, kiedy dwie polskie drużyny grały w finale tych rozgrywek, to już przeszłość. Nadzieje w tym sezonie były większe, ale rzeczywistość okazała się brutalna. Tym razem o miano najlepszego zespołu na Starym Kontynencie będą grali inni.

A kto zagra w finałowym meczu PlusLigi, kto przebrnie przez półfinały?

Zaksa w starciu z Jastrzębskim Węglem będzie faworytem. W sezonie zasadniczym broniący mistrzowskiego tytułu siatkarze z Kędzierzyna Koźle dwukrotnie byli górą, oba spotkania wygrywając w tie-breaku. Resovia z kolei wygrała dwa razy ze Skrą po 3:1. W play-off obraz meczów może jednak być zupełnie inny. Skra wciąż ma ogromny potencjał, ale jak rzeszowski blok zatrzyma Mariusza Wlazłego, to Bełchatów będzie miał kłopoty. Andrzej Kowal zwraca jeszcze uwagę na ogromne możliwości ofensywne Bartosza Kurka, który wrócił na lewe skrzydło, oraz środkowego Skry, Serba Srećko Lisinaca.

Załóżmy więc, że w finale Zaksa zagra jednak z Resovią, a wtedy mistrz Polski nie musi być faworytem, bo w sezonie zasadniczym to drużyna Andrzeja Kowala wygrała oba mecze (3:2 i 3:0).

Nie wiadomo tylko, czy wszyscy będą zdrowi. Wiemy już, że Zaksa bez Kevina Tillie nie jest tą samą Zaksą, ale problemy ma też Resovia. Jest jednak w lepszej sytuacji, bo nikt nie ma tak równego składu. Najpierw jednak musi pokonać w półfinale Skrę i czekać, co wydarzy się w meczach Zaksy z Jastrzębskim Węglem.

Play-offy są w tym roku krótkie, ale nudy w nich nie będzie.

Siatkówka
Polskie siatkarki poznały rywalki na mistrzostwach świata
Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia
Siatkówka
Powódź w Polsce. Prezes Stali Nysa: Sport zszedł teraz na drugi plan
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Siatkówka
Rusza siatkarska PlusLiga. Jeszcze więcej mocy
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku