Po wielomiesięcznych oczekiwaniach działacze Polskiego Związku Piłki Siatkowej (PZPS) zdecydowali, że następcą Ferdinando De Giorgiego będzie były szkoleniowiec reprezentacji Niemiec i Belgii.
Heynen był jedynym obcokrajowcem, który podjął wyzwanie. W ostatniej fazie zostało ich trzech: obok Belga Andrzej Kowal, trener Resovii, i Piotr Gruszka, były kapitan reprezentacji Polski, dziś szkoleniowiec GKS Katowice.
Jednomyślności w kierownictwie PZPS nie było do końca, ale wygrał faworyt. Obiecał, że w sztabie otoczy się Polakami, że tak jak Stéphane Antiga nauczy się języka polskiego. Być może jego asystentem będzie 32-letni Michał Mieszko Gogol, trener Espadonu Szczecin, który też był w gronie tych, którzy chcieli poprowadzić reprezentację.
Heynen nie miał wygórowanych żądań finansowych, co nie było bez znaczenia. Ewentualne rozstanie z nim też nie będzie dla PZPS finansowo bolesne.
Belg ma doświadczenie z PlusLigi, prowadził zespół z Bydgoszczy i dobrze go tam wspominają. Nic dziwnego, był bardzo skuteczny.