Dojechać do Spodka na rewanż

W środę zaczynają się mistrzostwa Europy. Polacy zagrają od czwartku w Krakowie. To okazja, by zapomnieć o Tokio i być może godnie pożegnać się z Vitalem Heynenem.

Aktualizacja: 30.08.2021 22:08 Publikacja: 30.08.2021 19:24

Dojechać do Spodka na rewanż

Foto: Adobe Stock

Wystartują 24 drużyny podzielone na cztery grupy. Rozgrywki w tej fazie odbędą się od 1 do 9 września w Polsce (w krakowskiej Tauron Arenie), Czechach (Ostrawa), Finlandii (Tampere) i Estonii (Tallinn).

Polska będzie gościć siatkarzy najdłużej, gdyż jest również gospodarzem połowy meczów 1/8 finału (11–12 września) i ćwierćfinału (14 września) w Ergo Arenie na granicy Gdańska i Sopotu (drugą połowę weźmie Ostrawa), zorganizuje także oba półfinały (18 września), mecz o trzecie miejsce i wielki finał (19 września) w katowickim Spodku.

Tylko starsi pamiętają

Z każdej grupy do fazy pucharowej awansują cztery zespoły, od 1/8 finału przegrywająca drużyna odpada. Zwycięstwa 3:0 i 3:1 w fazie grupowej będą nagradzane trzema punktami, 3:2 dwoma, porażka 2:3 oznacza jeden punkt. O kolejności będzie decydować kolejno: liczba wygranych meczów, liczba zdobytych punktów, wyższy iloraz setów zdobytych do straconych, wyższy iloraz małych punktów, wreszcie mecze bezpośrednie.

Polacy grają w mistrzostwach Europy niemal od zawsze, w tym roku pojawią się w nich 11. raz z rzędu. Tylko starsi kibice pamiętają, że ostatnio nie było ich w 1999 roku. Sukces biało-czerwonym zapisano niejeden, największym był złoty medal drużyny prowadzonej przez Argentyńczyka Daniela Castellaniego w 2009 roku, do tego dochodzi długa srebrna seria w 1975, 1977, 1979, 1981 i 1983 roku (zawsze za ekipą ZSRR) oraz trzy brązowe krążki w 1967, 2011 i 2019 roku.

Dwa lata temu siatkarze pod ręką Vitala Heynena grali początkowo świetnie, ale w półfinale zderzyli się ze Słoweńcami (przegrali 1:3) i z marzeń o drugim złocie trzeba było zrezygnować. Mistrzami Europy zostali w Paryżu Serbowie (3:1 w finale ze Słowenią), brąz Polakom przyszedł względnie łatwo, po wygranej 3:0 z Francją.

Tegoroczny turniej z polskiej perspektywy może spełnić przede wszystkim rolę zawodów pocieszenia po przegranym olimpijskim ćwierćfinale z Francuzami, który dla siatkarzy, ich trenera i kibiców był znacznym zawodem. Chwilę trwała niepewność, czy Vital Heynen poprowadzi jeszcze drużynę w jesiennych mistrzostwach Europy, ale skoro kontrakt belgijskiego szkoleniowca wygasa z końcem października 2021 roku, raczej nie było sensu szukać nowego trenera tuż przed imprezą kończącą sezon i umowę.

Niesamowite miejsce

Trener, potwierdziwszy wolę przygotowania drużyny, powołał na zgrupowanie w Spale dwunastkę z igrzysk oraz trójkę tych, których musiał skreślić w ostatniej fazie eliminacji do Tokio. Do Krakowa będzie mógł zabrać 14 siatkarzy z grupy: Fabian Drzyzga i Grzegorz Łomacz (rozgrywający), Mateusz Bieniek, Piotr Nowakowski, Jakub Kochanowski i Norbert Huber (środkowi), Michał Kubiak, Wilfredo Leon, Kamil Semeniuk, Aleksander Śliwka i Tomasz Fornal (przyjmujący), Bartosz Kurek i Łukasz Kaczmarek (atakujący) oraz Paweł Zatorski i Damian Wojtaszek (libero).

Zgrupowanie w Spale siatkarze zaczęli od bardzo długiej rozmowy na temat błędów popełnionych w Tokio, potem spisali listę sportowych grzechów na kartkach, by je następnie spalić. Może to symboliczne rozstanie z Tokio da jakiś efekt, chociaż tyle samo albo więcej może też dać pot wylany na treningach.

Trener, choć sugeruje zakończenie prawie czteroletniej współpracy z reprezentacją Polski, m.in. żegnając się ze Spałą (...„niesamowitym miejscem do treningu, jedzenia, grillowania i spacerowania"...), to oficjalnie nie wypowiada się na temat przyszłości. Tę przyszłość Heynen może po części sam wybrać, przystępując lub nie do konkursu na nowego trenera kadry, jaki ma ogłosić po mistrzostwach Europy Polski Związek Piłki Siatkowej.

Na razie jednak są te mistrzostwa, dla Polaków najpierw w Krakowie, potem, jeśli wszystko dobrze pójdzie – w Gdańsku/Sopocie i Katowicach. Pierwszy mecz siatkarze Heynena zagrają w czwartek z Portugalią, potem z Serbią, Grecją, Belgią i Ukrainą.

Wyjście z grupy A to raczej formalność, kolejnych rywali dla Kurka, Leona i spółki wyłoni rywalizacja w grupie C, gdzie faworytem jest Rosja (wicemistrz z Tokio). Aby trafić na Francuzów i zrewanżować się za igrzyska, trzeba przebić się do półfinałów w Spodku i to jest chyba ten cel, w który warto mierzyć, by skutecznie zmniejszyć poolimpijski żal.

Grupa A (Kraków): Polska, Serbia, Grecja, Ukraina, Portugalia, Belgia

2 września: Grecja – Ukraina (14.30)

• Polska – Portugalia (17.30) • Belgia – Serbia (20.30)

3 września: Belgia – Portugalia (17.30)

• Ukraina – Serbia (20.30)

4 września: Belgia – Grecja (17.30)

• Polska – Serbia (20.30)

5 września: Portugalia – Ukraina (17.30)

• Polska – Grecja (20.30)

6 września: Portugalia – Serbia (17.30)

• Polska – Belgia (20.30)

7 września: Serbia – Grecja (17.30)

• Ukraina – Belgia (20.30)

8 września: Polska – Ukraina (17.30)

• Grecja – Portugalia (20.30)

Pozostałe grupy

Grupa B (Ostrawa): Czechy, Włochy, Białoruś, Czarnogóra, Bułgaria Słowenia

Grupa C (Tampere): Finlandia, Rosja, Holandia, Turcja, Hiszpania, Macedonia Płn.

Grupa D (Tallinn): Estonia, Francja, Słowacja, Niemcy, Chorwacja, Łotwa

Mistrzostwa można oglądać

na sportowych antenach Polsatu. Mecze Polaków w Polsacie Sport.

Mistrzostwa Europy kobiet – 1/8 finału Polska – Turcja

? Polki nie są faworytkami, rywalki to wicemistrzynie z 2019 roku, klasyfikowane wspólnie z Holandią i Włochami na drugim miejscu europejskiego rankingu. Polki są dziesiąte. Historia spotkań z Turczynkami wskazuje, że za kadencji trenera Jacka Nawrockiego Polki grały z nimi osiem razy, wygrały tylko raz, w 2015 roku. Atutem rywalek jest stabilny skład, z kilkoma znanymi postaciami żeńskiej siatkówki: Hande Baladin, Tugbą Senoglu i Ebrar Karakurt. Także trener tureckiej kadry, Włoch Giovanni Guidetti, to świetna marka, zdobywał medale wielkich imprez z Turczynkami, Niemkami i Włoszkami. W obecnych ME Turcja wygrała wszystkie mecze, straciła tylko dwa sety. Polki długo opierały grę na sile ataku Magdy Stysiak, w ostatnich spotkaniach zmęczoną liderkę wsparły inne siatkarki, także 18-letnia Martyna Czyrniańska. Spotkanie Polska – Turcja odbędzie się w Płowdiw (początek o 19.30, transmisja w Polsacie Sport), jednym z czterech miast turnieju rozdzielonego między Bułgarię, Serbię, Rumunię i Chorwację. Od półfinałów wszystkie mecze zaplanowano w Belgradzie. —k.r.

Siatkówka
PlusLiga siatkarską NBA? „Odjeżdżamy Europie”. Przyczyn jest kilka
Siatkówka
Wielki rok polskiej siatkówki. Wojciech Drzyzga: Taśma się nie zatrzyma
Siatkówka
Polskie siatkarki poznały rywalki na mistrzostwach świata
Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia