Jeszcze nie tak dawno w Bełchatowie było nerwowo, a weseliła się Bydgoszcz, gdy Delecta prowadzona przez Waldemara Wspaniałego, z Piotrem Gruszką, Pawłem Woickim i Grzegorzem Szymańskim w składzie, wygrywała mecz za meczem.
Teraz sytuacja wróciła do normy. PlusLigą rządzi Skra i wszystko wskazuje na to, że tak będzie już do końca rozgrywek. O klasie mistrzów Polski przekonał się ostatnio Jastrzębski Węgiel. Zwycięzca turnieju o Puchar Polski jechał do Bełchatowa z wielkimi nadziejami, a wyjeżdżał mocno zbity. Po siedmiu wygranych z rzędu przyszła bolesna porażka. Skra z wracającym do wielkiej formy Mariuszem Wlazłym (zdobył 20 punktów, najwięcej w meczu) nie musi się nikogo obawiać. A przecież już niedługo w takiej formie będzie też Michał Winiarski, jeden z najlepszych skrzydłowych na świecie. Wtedy Skra będzie już skoncentrowana na Lidze Mistrzów. Jest przecież gospodarzem turnieju Final Four, w którym spotkają się najlepsze drużyny Europy. W Bydgoszczy niestety dawno już zapomniano, że Delecta była liderem. Ostatnia porażka 2:3 z AZS Olsztyn jest szczególnie przykra, bo wydawało się, że zespół gospodarzy, choć osłabiony brakiem kilku graczy, jest faworytem. Wliczając mecze Pucharu Polski, Delecta przegrała jednak we własnej hali siódme spotkanie.
– Wiemy, że mamy problem i musimy go rozwiązać – mówił po tym spotkaniu Piotr Gruszka, MVP ostatnich mistrzostw Europy, z których Polska przywiozła złoty medal.
Za tydzień gwarantowane emocje w meczu lidera (Skry) z wiceliderem (ZAK S.A). To będzie spotkanie, które pokaże, czy kibice w Bełchatowie dalej mogą spać spokojnie.
[ramka][b]12. kolejka [/b]