Skra to najbogatszy zespół w Polskiej Lidze Siatkówki, a Płomień – najuboższy. Drużyna z Bełchatowa ma w składzie wielkie gwiazdy, polskich wicemistrzów świata i znakomitych obcokrajowców, takich jak Francuz Stephane Antiga i Fin Janne Heikkinen. Nic dziwnego, że reprezentant Polski Michał Bąkiewicz jest rezerwowym, gdy w pierwszym składzie wychodzą Piotr Gruszka i Antiga.
Mecz z Płomieniem trwał krótko i skończył się zdecydowanym zwycięstwem faworyta. Brak Wlazłego tym razem nie miał wpływu na jakość gry Skry. Brazylijczyk Alex Damiao zastąpił go godnie. W ostatniej partii trener mistrzów Argentyńczyk Daniel Castellani wpuścił na boisko Krzysztofa Stelmacha, wcześniej weszli Radosław Wnuk i Bartłomiej Neroj, a to znak, że był już pewny zwycięstwa.
Zdecydowanie więcej emocji i niepewności było w Kędzierzynie-Koźlu, gdzie ZAK SA podejmował Resovię. Pierwszy set wcale nie nastrajał optymistycznie miejscowych kibiców. Krzysztof Ignaczak, Piotr Gabrych, Kubańczyk Yhosvany Hernandez czy Paweł Papke to rutyniarze, jakich zbyt wielu w polskiej lidze nie ma. Wygrali 25:22 i nagle coś w ich grze pękło.
Łukasz Żygadło, Bartosz Kurek, Marcin Nowak, Niemiec Eugen Bakumovski i Czech Jakub Novotny sprawili im solidne lanie, gromiąc zespół z Rzeszowa do 12. Do końca meczu o przebiegu wydarzeń na boisku decydowali już gospodarze. Rozbili przeciwników zagrywką, zatrzymali blokiem i wygrali 3:1. Za najlepszego zawodnika spotkania uznano Novotnego.
Z porażki Resovii skorzystał olsztyński Mlekpol, który wygrał w Warszawie z Politechniką 3:0 i jest już trzeci, tuż za Wkręt- -Metem.