Nie tak dawno, po przegranym, czwartym finałowym meczu ze Skrą, dającym tytuł mistrzowski siatkarzom z Bełchatowa, młody trener Wkręt-Metu Radosław Panas wierzył, że uda się zatrzymać większość srebrnych medalistów i w następnym sezonie walczyć o złoto. W rozmowie z „Rz” dziękował tym wszystkim, którzy pomogli mu przeżyć przygodę życia, mówił o znakomitej atmosferze, swoistej chemii na boisku pomiędzy zawodnikami i trenerem. Być może Panas zaklinał rzeczywistość przeczuwając, co czeka jego zespół, który był rewelacją ligowych rozgrywek, ale chyba nie sądził, że demontaż wicemistrzów Polski będzie tak gruntowny.
Z pierwszej szóstki pod Jasną Górą zostaje tylko młody środkowy Piotr Nowakowski i drugi rozgrywający Andrzej Stelmach, być może sentyment i dobry kontrakt skusi też amerykańskiego atakującego Brooka Billingsa. Pozostali przyjęli oferty konkurencji.
Skrzydłowi Krzysztof Gierczyński, Marcin Wika i rozgrywający Paweł Woicki od przyszłego sezonu będą występować w Resovii Rzeszów, libero Piotr Gacek (wszystkich powołał do kadry Raul Lozano) jest już zawodnikiem Skry Bełchatów. W Kędzierzynie-Koźlu swoje miejsce znalazł doświadczony środkowy Robert Szczerbaniuk.
Ryszard Bosek, były znakomity siatkarz, później trener reprezentacji, dziś menedżer Wkręt-Metu, ze spokojem mówi, że nie jest zaskoczony tym, co się stało. – Wkręt-Met to prywatna firma, i nie może się zadłużać, by zatrzymywać zawodników. Oferty, jakie otrzymali, to premia za dobrą grę. Trudno mieć pretensję, że je przyjęli. W ubiegłym sezonie to Olsztyn rozbijał bank, teraz Rzeszów za pieniądze Asseco – tłumaczy Bosek, który jeszcze nie wie, jak będzie wyglądała zakrojona na szeroką skalę renowacja wicemistrzów Polski.
– Prawdopodobnie tak jak to już wcześniej bywało, trzon drużyny stanowić będą młodzi zdolni, wsparci kilkoma rutyniarzami z nazwiskami. Młodzi już są – Nowakowski, Dawid Gunia, Paweł Zatorski, trafi do nas też rozgrywający reprezentacji juniorów Fabian Drzyzga, syn Wojciecha – wymienia Bosek. Na pytanie, czy do Częstochowy przyjedzie atakujący reprezentacji Hiszpanii Guillermo Falasca, nie potwierdza, ale też nie zaprzecza. Nie przesądza też, kto będzie trenerem. Prawdopodobnie zostanie Panas, ale inne opcje też są brane pod uwagę.