Wprawdzie polscy kibice siatkówki tym różnią się od fanów futbolu, że nie muszą na co dzień tęsknić za światowymi gwiazdami, bo wiele z nich mają w PlusLidze, ale taka okazja jak Klubowe Mistrzostwa Świata nawet dla nich jest nie do pogardzenia.
W Płocku zagrają Skra, Cucine Lube Civitanova (Włochy), Zenit Kazań (Rosja) i Fakieł Nowy Urengoj (Rosja), a w Rzeszowie – Resovia, Trentino Volley (Włochy), Sada Cruzeiro (Brazylia) i Khatam Ardakan (Iran). Biorąc pod uwagę klasę rywali, polskie zespoły nie są faworytami. Po dwie czołowe drużyny z obu grup spotkają się w Częstochowie w półfinałach (1 grudnia) oraz meczu o trzecie miejsce i finale (2 grudnia).
Zenit Kazań nawet bez Kubańczyka z polskim paszportem Wilfredo Leona (godnie zastępuje go Francuz Earvin Ngapeth) jest najsilniejszą drużyną na świecie. Grają w niej także Amerykanin Matthew Anderson i lubiący prowokować polskich kibiców Wielkorus Aleksiej Spiridonow (w naszym kraju znany też jako Spiritusow). Będzie na co popatrzeć.
Turniej na sportowych antenach Polsatu