Wydarzeniem kolejki była wygrana Politechniki z Jastrzębskim Węglem w Warszawie. Duże brawa dla trenera Krzysztofa Kowalczyka, który bez wielkich pieniędzy i mocarstwowych ambicji stworzył zespół nie tylko potrafiący bawić się siatkówką, ale też umiejący w nią skutecznie grać.
Taka Politechnika może być przeszkodą również dla innych faworyzowanych drużyn, ale to tylko dodatkowy urok rozgrywek. Przed ich rozpoczęciem sądzono przecież, że to Trefl będzie sprawiał niespodzianki. A tymczasem zespół z Gdańska jest ostatni, jego trener Wojciech Kasza traci zaś pracę.
Nic się nie zmienia tylko na górze tabeli. Jeśli Skra w Lidze Mistrzów z Panathinaikosem Ateny zagra tak jak z AZS Olsztyn, to chyba można spać spokojnie. Do drużyny w dobrym stylu wrócił Francuz Stephane Antiga, formę odzyskuje Dawid Murek, a Daniel Pliński spisuje się bez zarzutu. To dobrze wróży również w rozgrywkach krajowych, które Skra zamierza wygrać po raz piąty. Na razie jest liderem, ale wszystko wskazuje na to, że siatkarze z Kędzierzyna-Koźla wygrają dziś w Bydgoszczy z Delectą i wrócą na pierwsze miejsce w tabeli. Ale od czasu, kiedy Delectę prowadzi Waldemar Wspaniały, lepiej nie zakładać, że zespół z Bydgoszczy będzie dostarczycielem punktów.
Tak samo jak Jadar trenowany teraz przez Jana Sucha. Resovia wygraną w Radomiu zapewniła sobie dopiero w tie - - breaku.
Niestety, straciła nie tylko punkt, ale też reprezentacyjnego libero Krzysztofa Ignaczaka, który w trzecim secie doznał kontuzji stawu skokowego.